Po wielu miesiącach oczekiwania strona egipska w końcu przekazała Polsce protokół z sekcji zwłok Magdaleny Żuk, w tym wyniki badań toksykologicznych, genetycznych i histopatologicznych – informuje Onet.
Jak poinformował w rozmowie z serwisem prok. Tomasz Czułowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, uzyskane od strony egipskiej materiały zostały przekazane biegłym z zakresu toksykologii, psychiatrii sądowej oraz medycyny sądowej, w celu dokonania ich analizy i zajęcia stanowiska w przedmiocie wydania kompleksowej opinii, w tym czy zachodzi konieczność ewentualnego uzupełnienia materiału dowodowego o dalsze informacje.
Od opinii biegłych zależy więc, czy śledztwo ws. śmierci kobiety zakończy się 31 grudnia, czy zostanie po raz kolejny przedłużone.
27-letnia Magdalena Żuk wiosną 2017 roku chciała sprawić swojemu chłopakowi niespodziankę i wykupiła dwuosobową wycieczkę do Egiptu. Mężczyzna nie miał jednak ważnego paszportu i nie mógł polecieć. Ostatecznie kobieta zdecydowała, że do Egiptu uda się sama. Już dobę po przylocie 27-latka wysyłała niepokojące wiadomości do rodziny i znajomych. W pewnym momencie obsługa hotelowa znalazła ją nieprzytomną w pokoju. Dziewczyna trafiła do szpitala, a tam miała wyskoczyć z trzeciego piętra, co spowodowało śmierć.
Rzecznik biura podróży, z którym podróżowała kobieta twierdził, że było to samobójstwo. Tę wersję odrzuca jednak rodzina i znajomi. W sieci pojawiło się również nagranie rozmowy 27-latki z jej chłopakiem. Widać na nim, że kobieta jest przestraszona, płacze. Do dziś nie wiadomo, co naprawdę było przyczyną śmierci Magdaleny: samobójstwo czy przestępstwo.