– Oczekujemy wyjaśnień od premier Kopacz ws. prywatyzacji Ciechu. Oczekujemy tego dzisiaj. Bo nasze zaufanie do państwa zostało podważone. Proszę nie udawać, że to nie jest temat. To jest temat – mówiła liderka Zjednoczonej Lewicy Barbara Nowacka odnosząc się do nowych taśm ujawnionych przez Cezarego Gmyza i Anitę Gargas.
– Nie chcemy, by nasz rząd się kompromitował. Honor i godność istnieją również w polityce. I kiedy widzę, że nie ma nikt odwagi powiedzieć: „tak, w moim resorcie coś nawaliło”… Nie widziałam tego od 8 lat, tej odwagi. Nikt nie miał odwagi powiedzieć, że coś było nie tak – mówiła Nowacka.
Liderka Lewicy przekonywała, że rząd nie miał odwagi powiedzieć, że nawalił ws. Smoleńska, ws. pierwszych taśm, a dziś nie ma odwagi powiedzieć, że nawalił ws. prywatyzacji Ciechu.
– Dlaczego nikt nigdy się nie podał do dymisji? Dlaczego żaden urzędnik państwowy nie odpowiada za swój resort?
Dlaczego prezes NIK nie podaje się do dymisji? – pytała. Nowacka przekonywała, że człowiek honoru, kiedy coś nawali w jego urzędzie, idzie do swojego zwierzchnika i mówi: „sprawdźcie mnie”. – My tego oczekujemy, po prostu. Nie jako partia polityczna. Ale jako Polki i Polacy, którzy mają dosyć tego, że ich państwo gnije. Chcemy przestać w końcu patrzeć na naszą władzę z obrzydzeniem – wskazywała.
Kończąc, stwierdziła, że winni w tej sprawie powinni stanąć przed Trybunałem Stanu.
CZYTAJ TAKŻE: