W poprzednim tygodniu podczas spotkania ministra Jerzego Kwiecińskiego z posłami do Parlamentu Europejskiego w Brukseli, szef resortu inwestycji i rozwoju przestawił poziom wykorzystania środków unijnych przez nasz kraj z perspektywy finansowej na lata 2014-2020.
Ministrowie rządu Prawa i Sprawiedliwości, przyjeżdżający do Brukseli lub Strasburga, mają zwyczaj spotykania się z polskimi posłami do PE ze wszystkich ugrupowań politycznych (za rządów PO-PSL niestety takiego zwyczaju nie było), podczas których przedstawiają najważniejsze problemy, które pilotują na forum poszczególnych instytucji unijnych.
Tego rodzaju spotkania i informacje pochodzące bezpośrednio od ministrów polskiego rządu, są bowiem niezwykle ważne w codziennej pracy polskich posłów do PE, w poszczególnych komisjach branżowych.
Minister Jerzy Kwieciński zapowiedział wręcz lawinowy przyrost inwestycji współfinansowanych ze środków unijnych z wieloletniego budżetu na lata 2014-2020 na koniec 2017 roku i w roku 2018.
Poinformował on, że wartość umów inwestycyjnych z wykorzystaniem środków unijnych na koniec roku 2017, przekroczyła 284mld zł, przy czym kwota ta obejmowała zarówno dotacje unijne, które sięgnęły 180 mld zł oraz wkład własny beneficjentów pochodzący zarówno z budżetu państwa, budżetów jednostek samorządu terytorialnego, a także budżetów instytucji prywatnych w tym przedsiębiorców.
Minister Kwieciński powiedział także, że na koniec roku 2016 wartość podpisanych umów opiewała tylko na kwotę 100 mld zł, w 2017 roku była to już kwota 284 mld zł i było to aż 32 tysiące umów.
Minister dodał, że na dzień 25 marca 2018 roku złożono już 78,5 tysiąca wniosków o dofinansowanie projektów, których wartość osiągnęła kwotę 495,4 mld zł w tym dofinansowanie unijne ma wynieść 305,6 mld zł.
Oznacza to, że na koniec roku 2017 wartość podpisanych umów w ramach bieżącej perspektywy finansowej sięgnęła 55,2% przyznanych naszemu krajowi, natomiast do końca 2018 roku zakontraktowane zostaną środki na poziomie 74%.
Taki poziom zakontraktowania środków zarówno na koniec 2017 roku, jaki ten przewidywany na koniec 2018 roku, stawia Polskę w czołówce krajów unijnych, które korzystają z funduszu spójności i funduszu rozwoju regionalnego.
Tak ogromne przyspieszenie w wykorzystaniu inwestycyjnych środków unijnych znalazło odbicie we inwestycji w Polsce w IV kwartale 2017 roku, według GUS wzrosły one o ponad 11% i wszystko wskazuje na to, że rok 2018 będzie wręcz „rokiem inwestycji”.
Przypomnijmy, że w całym roku 2017 inwestycje się wyraźnie dźwignęły, ich wzrost w całym roku 2017 wyniósł 5,4% (w ujęciu r/r), po załamaniu się w 2016 roku (wtedy inwestycje spadły o 7,9%), a ich wkład we wzrost PKB wyniósł już 1 punkt procentowy (razem ze stanem zapasów wkład tzw. akumulacji brutto we wzrost PKB wyniósł 1,2 punktu procentowego).
Inwestycje jeszcze do połowy poprzedniego roku były swoistą kulą u nogi polskiej gospodarki, co było szczególnie niepokojące po wyraźnym spadku inwestycji w 2016 roku (jak już wyżej wspomniałem o 7,9%), ten dwucyfrowy wzrost w IV kwartale 2017 dobrze wróży na cały rok 2018.
Wartość złożonych do końca marca 2018 roku wniosków o dofinansowanie unijne, sięgająca blisko 500 mld zł świadczy o tym, że inwestycje te będą zasadniczą częścią inwestycji realizowanych w Polsce w tym roku.