- Schnepf, będąc ambasadorem w Hiszpanii zatrudnił ukraińską sprzątaczkę, którą chciał zabrać również do USA. Okazało się, że MSZ wydało jej negatywną rekomendację. Jak wskazują moi informatorzy, miała niejasne związki ze Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy. Jeśli w 2013 r., gdy Schnepf przenosił się na placówkę w Waszyngtonie, pojawiła się negatywna opinia, to co robiły nasze służby przed 2013 r., gdy ta pani miała dostęp do ambasady w Hiszpanii? Czy jej związki z obcymi służbami były badane? Ta sprawa dziś powinna być mocno wyjaśniona przez kontrwywiad - powiedział w programie "Chłodnym okiem" Piotr Nisztor.
- Dzisiaj, kiedy już odszedł z funkcji ambasadora, jest człowiekiem poza staffem dyplomatycznym, Ryszard Schnepf znakomicie radziłby sobie jako doradca, jak pozyskiwać pieniądze z budżetu państwa, bo jak się okazuje, robi to doskonale. Najpierw „SE” opisał, jak udało mu się wyciągnąć 450 tys. na rzekomo niepracującą żonę. Schnepf stwierdził, że jego żona, wówczas dziennikarka TVP, jest niepracująca. Zobaczymy, co zrobi z tym MSZ - powiedział Piotr Nisztor.
Dziennikarz powiedział także o sprawie zatrudniania przez Schnepfa w ambasadzie w Hiszpanii ukraińskiej sprzątaczki, podejrzewanej o niejasne kontakty ze Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy. - Jeśli ABW się tym nie zajmuje, to jest coś nie w porządku. Schnepf, będąc ambasadorem w Hiszpanii zatrudnił ukraińską sprzątaczkę, którą chciał zabrać również do USA. Okazało się, że MSZ wydało jej negatywną rekomendację. Jak wskazują moi informatorzy, miała niejasne związki ze Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy. Jeśli w 2013 r., gdy Schnepf przenosił się na placówkę w Waszyngtonie, pojawiła się negatywna opinia, to co robiły nasze służby przed 2013 r., gdy ta pani miała dostęp do ambasady w Hiszpanii? Czy jej związki z obcymi służbami były badane? Ta sprawa dziś powinna być mocno wyjaśniona przez kontrwywiad - tłumaczył Nisztor.
- Schnepf pewne zamiłowanie do obywatelek Ukrainy posiada, bo gdy pani sprzątająca w Hiszpanii nie dostała opinii, to po kilku miesiącach udało się zatrudnić w ambasadzie polskiej w Waszyngtonie dwie inne Ukrainki – matkę i córkę. Może chodziło o zbliżenie polsko-ukraińskie lansowane wtedy przez Sikorskiego, bezpośredniego przełożonego Schnepfa? - zastanawiał się dziennikarz.
- W sprawie ukraińskich sprzątaczek wysłałem pytania Ryszardowi Schnepfowi, jednak nie doczekałem się odpowiedzi. Szkoda, bo taka informacja jest bulwersująca ze strony bezpieczeństwa państwa. Przez kilka lat ktoś może mieć dostęp do tajemnic, który wpływają do polskiej ambasady. To są ważne dla państwa informacje, tym bardziej, gdy mówimy o placówce w Hiszpanii, jednej z najważniejszych w Europie. Mam nadzieje, że uda się odpowiedzieć, co zawiodło. Liczę, że Rakowiecka 2A czyta dziś „Gazetę Polską” - zaznaczył Nisztor.
Tekst Piotra Nisztora o ukraińskich sprzątaczkach ambasadora Schnepfa można przeczytać w najnowszym, dostępnym już dziś wydaniu tygodnika "Gazeta Polska".
Oto co przygotowaliśmy w najnoszym numerze tygodnika "#GazetaPolska".
— Gazeta Polska (@GPtygodnik) 20 czerwca 2017
WSI / bezpieczeństwo / hakerzy
Więcej: https://t.co/ZvUGL4Jq7k pic.twitter.com/3SOvff64rd