33 lata temu w Warszawie zmarł Grzegorz Przemyk, 19-letni uczeń Liceum Ogólnokształcącego im. Andrzeja Frycza-Modrzewskiego, zatrzymany 12 maja 1983 r. przez funkcjonariuszy milicji i bestialsko pobity w komisariacie.
Hołd zmarłemu oddali dzisiaj przedstawiciele Niezależnego Zrzeszenia Studentów.
Grzegorz Przemyk – syn Barbary Sadowskiej, poetki i działaczki opozycji antykomunistycznej – został zatrzymany wraz z kolegą przez milicję 12 maja 1983 r. Obydwaj świętowali na Placu Zamkowym w Warszawie zdany egzamin maturalny. Przemyk został pobity przez trzech funkcjonariuszy w pobliskim komisariacie MO przy ul. Jezuickiej. Zmarł w szpitalu po dwóch dniach w wyniku ciężkich urazów jamy brzusznej.
W 33. Rocznicę śmierci Grzegorza #Przemyka zamordowanego przez Milicję oddaliśmy mu hołd. #Pamiętamy pic.twitter.com/W6CxyjdT6V
— NZS UW (@nzs_uw) May 14, 2016
Od samego początku władze oraz Służba Bezpieczeństwa prowadziły działania dezinformacyjne mające na celu odwrócenie uwagi od milicji i zrzucenie winy na lekarzy. Do tuszowania sprawy zaangażowano funkcjonariuszy Biura Śledczego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W rezultacie tych działań w grudniu 1983 winą obciążono sanitariuszy oraz lekarkę którzy wieźli Przemyka z komisariatu do szpitala. Tę wersję wydarzeń potwierdzono w zakończonym w 1984 procesie w wyniku nacisków Czesława Kiszczaka. Milicjanci zostali uwolnieni od zarzutów.
Po śledztwie skazano dwóch sanitariuszy oraz lekarkę, która spędziła w więzieniu trzynaście miesięcy. Według jednego z sanitariuszy, zmuszono go do przyznania się do winy groźbami zabicia rodziny. Wszyscy skazani zostali zwolnieni w wyniku amnestii. W 1984 Czesław Kiszczak przyznał nagrody pieniężne funkcjonariuszom MSW za „ujawnienia wobec opinii publicznej rzeczywistej prawdy”. Po 1989 wyroki te uchylono i wznowiono proces. W 1997 wydano wyroki skazujące Arkadiusza Denkiewicza – oficera dyżurnego komisariatu – oraz Kazimierza Otłowskiego z byłej Komendy Głównej MO, któremu zarzucono próbę zniszczenia akt sprawy Przemyka w 1989. Po ostatecznej decyzji Sądu Najwyższego z 1999 Otłowski został uniewinniony, a Denkiewicz skazany.
IPN prowadził osobne śledztwo w sprawie odpowiedzialności za bezprawne działania władz PRL w całej sprawie. Śledztwo zostało ostatecznie umorzone – uznano, że doszło do przedawnienia karalności czynów będących przedmiotem postępowania. Stało się tak po decyzji Sądu Najwyższego z 2010 r., który orzekł, że przedawnione są zbrodnie komunistyczne zagrożone karą do pięciu lat więzienia. W 2008 roku prezydent Lech Kaczyński pośmiertnie odznaczył Grzegorza Przemyka Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. W roku 2013 Senat jednogłośnie przyjął uchwałę, w której oddał Przemykowi hołd.