Niemiecka gazeta "Berliner Zeitung" pozytywnie pisze o polskich reformach rządu Beaty Szydło. Po miesiącach ataków niemieckiej prasy na Polskę, zmiana retoryki może pozytywnie zaskakiwać.
Dziennik "Berliner Zeitung" podkreśla, by na reformy społeczno-gospodarcze autorstwa rządu Beaty Szydło " spojrzeć bez uprzedzeń". Dodaje, że tzw. plan wicepremiera Mateusza Morawieckiego oznacza "więcej państwa w polskiej gospodarce" i "odwrót od liberalizmu".
Dziennikarz Jan Opielka, pisze, że Polska nie chce być już więcej tanią taśmą produkcyjną Zachodu, chce natomiast postawić na własną przedsiębiorczość i narodowy kapitał.
Choć autor tekstu pisze, że "szkodliwe dla demokracji" działania partii Jarosława Kaczyńskiego "są nie do zaakceptowania", jednak krytycy w kraju i za granicą nie powinni potępiać na ślepo wszystkiego "co jak dotąd dzieje się w sposób nadmierny".
Oczywiście dla Niemiec lepiej byłoby, gdyby PiS przegrał następne wybory parlamentarne, jednakże "należałoby sobie życzyć, by te częściowo sensowne reformy gospodarcze i społeczne okazały się na tyle skuteczne, by następcy musieli potraktować je jako kierunkowskaz" - podsumowuje Opielka.
Czy niemieckie media i niemieccy analitycy przewidują długotrwałe rządy PiS i dlatego powoli zmieniają zdanie?