"Niemcy wciąż nie chcą być postrzegane jako państwo sprawców II Wojny Światowej"

Olga Doleśniak- Harczuk z "Gazety Polskiej" i miesięcznika "Nowe Państwo" mówiła na antenie TV Republika, że w 75 lat po niemieckiej napaści na Polskę, Niemcy wciąż nie chcą być postrzegane jako państwo sprawców i prowadzą bardzo zdyscyplinowaną politykę historyczną.
Dziennikarka podkreśliła, że Niemcy stosują tzw. soft power w kreowaniu przekonania, że byli jednym z wielu państw, które ucierpiały w czasie wojny.
- Nie słyszymy tego wprost z ust niemieckich polityków. To się odbywa kanałami bardziej skutecznymi, ale nie tak wyraźnymi - mówiła, wskazując np. produkcje filmowe i sztandarową pod tym względem produkcję, "Nasze matki nasi ojcowie". Dziennikarka przypomniała, że jest od dawna znana metoda propagandowa. - Goebbels twierdził, że tylko przez kino można skutecznie stosować propagandę - stwierdziła. - To się odbywa etapami, i polega na stopniowym rozmiękczaniu - tłumaczyła.
Dziennikarka podkreśliła, że nie warto koncentrować całej uwagi na Erice Steinbach, bo poboczne bardziej skuteczne kanały tego działania mogą nam umknąć.
Doleśniak-Harczuk zwróciła także uwagę na wygodne dla Niemców słowo „naziści” w odniesieniu do sprawców zbrodni popełnionych podczas II Wojny Światowej. Dodała, że nawet polskie media używają tego sformułowania, czym przyczyniają się do rozmywania odpowiedzialności.
Polecamy Zaprzysiężenie Karola Nawrockiego
Wiadomości
Najnowsze

Maciej Mindak nie żyje. Gwiazda HGTV zginęła w tragicznym wypadku. Prokuratura wszczęła śledztwo

Ukraina zamyka etap desowietyzacji. Usunęli ostatni pomnik Lenina

Raków zawodzi w ataku. Przegrana przed własną publicznością
