– Nagrania mogą być legalne, jeśli zainicjowała je któraś ze służb – mówił w programie „Wolne głosy” Bogdan Święczkowski. Były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego odpowiadał na pytanie, czy „nielegalne podsłuchy” jednak mogą być legalne.
– Z uwagi na doświadczenie zawodowe i życiowe Ryszard Kalisz i Aleksander Kwaśniewski zapewne wiedzieli o podsłuchiwaniu polityków. Nagrani to przecież dawni funkcjonariusze państwa – zauważył Święczkowski. W ten sposób odniósł się do pomijanego w mediach fragmentu nagrania, na którym słychać, jak Kalisz i Kwaśniewski mówią o tym, że w restauracjach mogą być instalowane podsłuchy.
– Rozmawiają o podsłuchach, co może świadczyć o tym, że służby mogę nagrywać polityków bez decyzji sądu. Musieli mieć więc dostęp do tych informacji i musieli się spodziewać nagrania – podkreślał Święczkowski.
Były szef ABW podkreślał, że w Polsce rejestracja audio i wideo może mieć miejsce, a wynika z decyzji wyłącznie szefa danej służby.
Dopytany o to, czy nazywane przez polityków PO „nielegalne podsłuchy” mogły być więc legalne, stwierdził, że tak. – Nagrania mogą być legalne, jeśli zainicjowała je któraś ze służb. Tak wynika z ustawy. Jednak nie ma przesłanek ku temu, by się to zmieniło. Polskie służby mogą to robić – tłumaczył Święczkowski.
Odniesiono się też do fragmentu, w którym Ryszard Kalisz mówi o swoich wychowankach w służbach specjalnych. – Należy sprawdzić, w jakim celu Ryszard Kalisz spotkał się z gen. Noskiem w Jałcie. Ale uważam, że mówienie o wychowankach w służbach to wyraz mitomanii Kalisza – skomentował.