- Ja i moi koledzy z rządu powinniśmy zaszczepić się w pierwszej kolejności, żeby dać dobry przykład i pokazać, że szczepienie przeciwko koronawirusowi jest bezpieczne - powiedział w środę minister zdrowia Adam Niedzielski.
Szef resortu zdrowia Adam Niedzielski pytany był w środę w Radiu Zet m.in. o to, kiedy zaszczepi się przeciwko koronawirusowi.
- No właśnie, to jest bardzo dobre pytanie, bo jak popatrzymy sobie, kiedy osoby rządzące powinny to zrobić, to w zasadzie można powiedzieć, że i tak będzie źle i tak niedobrze, bo jak zgłosimy się pierwsi do szczepienia, to zaraz będzie informacja na ten temat, że wcześniej, a jak zrobimy to za późno - to znowu będą podejrzenia - powiedział.
- Myślę, że jednak powinniśmy tutaj ja i moi koledzy z rządu zaszczepić się w pierwszej kolejności, żeby dać dobry przykład i pokazać, że szczepienie jest bezpieczne - stwierdził.
Dopytywany, czy stanie się to w świetle kamer, stwierdził: Nie czuję takiego statusu bycia celebrytą, żeby przed kamerami się szczepić.
Przytoczył jednak casus szczepień na polio w USA w latach 50. XX w.
- Ono nie było popularne. Elementem, który przekonał wszystkich do szczepienia było to, że Elvis Presley zaszczepił się przed kamerami i w sumie poziom wyszczepienia tej pożądanej populacji po tej transmisji osiągnął 80 proc. ludności Stanów Zjednoczonych - zaznaczył.
Niedzielski dodał, że resort zdrowia będzie przekonywał wszystkich do zaszczepienia. Zwrócił uwagę, że grupę niezdecydowanych stanowią osoby w wieku do 40 lat.
- Myślę też, że w związku z tym trzeba szukać autorytetów, które w tej grupie (...) są respektowane i to oznacza pewnie, że trzeba poszukać kogoś, kto dociera do ludzi młodszych - dodał.
Odnosząc się do bezpieczeństwa szczepień Niedzielski powiedział, że będzie miał stuprocentową pewność dotyczącą ich bezpieczeństwa w momencie, gdy Europejska Agencja ds. Leków dopuści szczepionki poszczególnych producentów do obrotu.
Niedzielski mówił też o odpowiedzialności za działania niepożądane po zaszczepieniu. Szef resortu zdrowia powiedział, że umowa Komisji Europejskiej z producentami szczepionek zwiera klauzule o przejęciu przez państwa członkowskie odpowiedzialności za wszystkie działania niepożądane.
- Jeżeli by doszło do jakiegoś uszczerbku na zdrowiu, to zgodnie z tą umową, którą zawiera Komisja Europejska, skarb państwa będzie to pokrywał - powiedział.
Uspokajał, że szczepionka przechodzi te same procedury, które przechodzi każdy lek.
- Wszystkie trzy fazy kliniczne badania muszą być wykonane, żeby złożyć w ogóle wniosek do Europejskiej Agencji ds. Leków - wskazał.
Projekt Narodowego Programu Szczepień przeciw COVID-19 opublikowano we wtorek na stronie gov.pl. Zgodnie z jego założeniami dobrowolnym i bezpłatnym szczepieniom będą podlegać dorośli i dzieci w wieku od 12 lat. Do 12 grudnia każdy może zgłosić uwagi do projektu. Z kolei 15 grudnia rząd planuje przyjąć gotową strategię.