Dziś po południu do Domu Ojca odszedł dominikanin, o. Marcin (Andrzej) Babraj, założyciel oraz wieloletni redaktor naczelny miesięcznika, a następnie wydawnictwa „W drodze”. Zakonnik miał 87 lat.
Zmarły dziś duchowny urodził się 21 października 1933 r. w miasteczku Berezne na Wołyniu. Jego ojciec, legionista i oficer Korpusu Ochrony Pogranicza, w 1939 r. wyruszył na front. W 1942 r. rozstrzelali go Niemcy. Przyszły dominikanin, wraz z matką i siostrami, został w 1940 r. wywieziony przez Sowietów do Kazachstanu. To właśnie na zesłaniu zaczęło rodzić się jego powołanie. W roku 1946 powrócił do Inowrocławia, czyli rodzinnego miasta swojej matki.
W roku 1952 otrzymał świadectwo dojrzałości, a następnie wyruszył do Poznania, gdzie na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza ukończył filologię polską. W czasach studenckich należał do duszpasterstwa akademickiego, które prowadził w tamtym czasie o. Joachim Badeni. Osobowość duchownego wywarła na Andrzeju Babraju wielki wpływ. W 1962 r. wstąpił do zakonu dominikanów. Przy obłóczynach przyjął imię Marcin (jego patronem był kanonizowany 6 maja 1962 święty Marcin de Porres). Cztery lata później złożył śluby wieczyste, w czerwcu 1968 r. przyjął święcenia kapłańskie. Powrócił do Poznania, gdzie pracował (tak jak w czasie studiów) w „Przewodniku Katolickim”. W 1973 r. został pierwszym redaktorem naczelnym miesięcznika „W drodze”, którego był jednym z pomysłodawców. Redakcją pisma kierował do roku 1995. W 1981 r. założył także wydawnictwo o tej samej nazwie, którym kierował do 1990 r.
W okresie PRL dominikanin był szykanowany przez komunistyczne władze. Dla wielu ludzi stanowił autorytet moralny.
Przeniesiony w 1995 r. do Warszawy (Służew) pracował jako wikariusz parafii. Wyjeżdżał na pracę duszpasterską do Kazachstanu. W latach 1996-1999 był redaktorem naczelnym „Dominika nad Dolinką”. Od roku 2002 mieszkał w Krakowie, gdzie służył jako rekolekcjonista i spowiednik.
W 2013 r. został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, a władze miasta Poznania – miasta w którym studiował i pracował najdłużej, uhonorowały go Srebrną Pieczęcią Miasta Poznania.
– Wspaniały człowiek, zatroskany o wiarę i Kościół, umiejący czytać znaki czasu. Człowiek uparcie wierzący w moc słowa drukowanego, pragnący nakarmić Słowem Bożym jak najwięcej wygłodniałych ludzi – mówił o o. Marcinie Babraju śp. o. Jan Góra.