Roman Staniewski, jeden z ostatnich żołnierzy „Miotły”, czyli powstańczego oddziału likwidatorów, zmarł w wieku 97 lat. "Cześć i chwała! Wieczny odpoczynek!" - pożegnał zmarłego Powstańca Warszawskiego administrator twitterowego profilu PL1918.
– Na wieczną wartę odszedł Pan Roman Staniewski. Jeden z ostatnich żołnierzy oddziału likwidatorów AK. Żołnierz »Miotły«. Ranny w Powstaniu Warszawskim. Kustosz pamięci o »Miotle«. Cześć i chwała! Wieczny odpoczynek – czytamy w informacji na koncie PL1918.
Na wieczną wartę odszedł Pan Roman Staniewski. Jeden z ostatnich żołnierzy oddziału likwidatorów AK. Żołnierz „Miotły”. Ranny w Powstaniu Warszawskim. Kustosz pamięci o „Miotle”.
— PL1918 (@PL1918) January 8, 2021
Cześć i chwała!
Wieczny odpoczynek! pic.twitter.com/Uk0CB9MHfl
Kombatant miał 97 lat.
W czasie okupacji batalion „Miotła” prowadził działalność dywersyjną i sabotażową przeciwko niemieckiemu okupantowi, jak również represyjną, w ramach której zwalczał rodzimych zdrajców i konfidentów. Stąd zresztą pochodzi nazwa oddziału – od „wymiatania” stolicy z renegatów i agentów hitlerowskich.
Jeżeli chodzi o Powstanie Warszawskie, batalion wsławił się m.in. opanowaniem budynku Polskiego Monopolu Tytoniowego przy ulicy Pawiej, odblokowując w ten sposób atakowaną przez Niemców Komendę Główną AK. „Miotlarze” brali udział również w zdobyciu dwóch niemieckich czołgów Panther oraz walkach w obronie cmentarzy wolskich i ul. Okopowej.
Wskutek walk na ul. Stawki (batalion „Miotła” wykonał wówczas kontruderzenie), oddział poniósł ogromne straty w ludziach. Polegli m.in. dowódcy, większość żołnierzy odniosła rany.