Publicysta New York Times zaproponował zamianę słowa „homoseksualne” na „gejowskie”, co niejako miałoby umożliwić związkom większą aprobatę społeczną, oraz zdjąć z nich piętno „nienormalności”, której dodaje przedrostek „homo” będący obraźliwy twierdzi Peters. Przedrostek ten piętnuje i sugeruje „nienormalny związek” i stawia rodzinę homoseksualną w negatywnym świetle.

Zdaniem Williama Leapa, będącego profesorem antropologii z American University, słowo „homoseksualizm” jest niezwykle obraźliwe ponieważ, przez długi czas zaliczano je do chorób. Lewicowy językoznawca Lakoff dodał, iż słowo to uaktywnia w mózgu człowieka negatywne obrazy. 

Naukowiec George P. Lakoff twierdzi, iż przedrostek "homo" jest "stary i obraźliwy". - Ludzie którzy go stosują chcą powiedzieć, że homoseksualizm to nie jest normalny seks, podobnie jak homoseksualna rodzina nie jest normalną rodziną- powiedział. 

Zdaniem polskiego językoznawcy profesora Jerzego Bralczyka termin ten dzięki swej długiej historii zyskuje wiarygodność. Ci, którzy sami mają negatywny stosunek do osób homoseksualnych być może uważają, iż termin „homoseksualista” jest obraźliwy. – Określenie „homoseksualista” ma tę przewagę, nad określeniem „gej”, że posiada ono odpowiednik w postaci „heteroseksualisty” – komentuje Bralczyk w rozmowie z portalem telewizjarepublika.pl  

Michael Brown, przedstawiciel portalu World Net Daily o charakterze prawicowym, zaznaczył, iż istnieją zasadne powody, zostać przy użyciu terminu „homoseksualizm”. Między innymi dlatego, by nie poddawać się pod naciskiem homoseksualnych aktywistów, którzy w ten sposób realizują ideologię typowo polityczną. Podkreśla także, styl życia homoseksualistów to styl seksualnej rozwiązłości, który przynosi liczne szkody oraz przyczynia się do rozprzestrzeniania chorób przenoszonych drogą płciową.