Policja u Majdzika, zmarła Skrzypek. Co się dzieje w Polsce?

W Polsce znów wracają demony przeszłości. W domu legendarnego opozycjonisty Ryszarda Majdzika przeprowadzono rewizję, a śmierć Barbary Skrzypek po przesłuchaniu przez prokuraturę budzi społeczne emocje i pytania o stan demokracji. „To przypomina mi czasy komuny” – mówi Majdzik. Czy aparat państwa wraca do metod znanych z minionej epoki?
Rewizja u bohatera opozycji
W domu Ryszarda Majdzika, działacza opozycji demokratycznej w PRL, wielokrotnie więzionego i represjonowanego za działalność antykomunistyczną, na polecenie prokuratury nadzorowanej przez Adama Bodnara, przeprowadzono rewizję. Powodem miała być historyczna broń eksponowana na ścianach – zdezaktywowana, niezdolna do użytku.
- Mam orła w koronie, szablę, bagnety i broń historyczną. Ta broń, według mnie, nie mogła zrobić nikomu krzywdy. Była zakopana w ziemi, potem zakonserwowana i powieszona na ścianie
– mówi Majdzik, wskazując, że działania funkcjonariuszy były demonstracją siły wobec osoby schorowanej, ale symbolicznej dla środowisk patriotycznych.
Jak opowiada, rewizja dotknęła również jego najbliższych. Sytuacja przypomniała mu najgorsze czasy PRL-u.
- Moja żona zareagowała nerwowo, bardzo to przeżyła. Właściwie przeżyła to po raz drugi, ponieważ za czasów komuny też po mnie przychodzili, gdy mieliśmy malutkie dziecko, a oni mnie porywali. Te przeżycia wróciły, i dlatego ja ich nazywam bandytami
- skonstatował bohater opozycji antykomunistycznej.
Zdaniem Majdzika, działania obecnych władz "koalicji 13 grudnia", to konsekwencja błędów popełnionych po 1989 roku, gdy nie rozliczono wielu środowisk.
- Mam żal do tych, którzy dogadywali się w Magdalence, że tych wszystkich pozostawiono i nie wyczyszczono służb i życia z tych ludzi
- mówił.
Symboliczne uderzenie przed wyborami
Ryszard Majdzik nie ma wątpliwości, że działania wobec jego osoby mają polityczne podłoże. Chodzi o wywołanie "efektu mrożącego", których zniechęci patriotów do aktywności obywatelskiej.
- Po co się do mnie przychodzi? Bo wiedzą, że jestem chory na serce i jak Majdzik umrze, to uda się zastraszyć patriotów przed wyborami prezydenckimi w maju i oni nie pójdą na te wybory
- stwierdził
W obronie opozycjonisty stanęli mieszkańcy Krakowa, organizując manifestację solidarnościową. Wydarzenie odbiło się szerokimi wzięło w nim udział kilkaset osób.
To uderza w wizerunek Polski na świecie
Redaktor naczelny TV Republika Tomasz Sakiewicz, prowadzący program „Polityczna Kawa”, podkreślał absurdalność i nadgorliwość działań służb.
- Mam wrażenie, że tutaj ktoś wykazał się nadgorliwością. Taka nadgorliwość może doprowadzić do tragedii
– ocenił.
Dodał, że sprawę można było rozwiązać w sposób cywilizowany, bez brutalnej interwencji w domu Majdzika.
- Ja nie rozumiem, dlaczego cię nie wezwali po prostu, abyś te rzeczy i eksponaty sam przyniósł. Pewnie byś to zrobił. Nawet zakładając, że trzeba je przebadać – to skoro wisiały na ścianie przez kilkadziesiąt lat, to po co trzeba było wchodzić z policją nad ranem
- skomentował sytuację redaktor Sakiewicz.
Dziennikarz zauważył, że tego typu interwencje szkodzą Polsce na arenie międzynarodowej.
- To uderza w wizerunek Polski na świecie, bo to była interwencja w domu znanego opozycjonisty
- wyjaśnił
Śmierć Barbary Skrzypek i pytania bez odpowiedzi
Druga część programu poświęcona była śmierci Barbary Skrzypek, byłej współpracownicy prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Zmarła po przesłuchaniu przez kontrowersyjną prokurator Ewę Wrzosek w związku z politycznie zainicjowanym śledztwem.
Wiceminister Michał Gramatyka z Trzeciej Drogi próbował zbagatelizować wagę sprawy. Posunął się nawet do oskarżeń pod adresem TV Republika.
- Wy napędzacie tę sprawę polityką
– wypalił, sugerując wykorzystywanie tragedii do celów politycznych.
Redaktor Sakiewicz odpowiedział bez wahania.
- My nie uprawiamy polityki, ale jesteśmy wierni naszym widzom. To jest nieuzasadniona kalumnia i stwierdzenie nieuprawnione
- skonstatował.
Dominik Tarczyński: „Amerykanie się przyglądają”
Europoseł PiS, Dominik Tarczyński, mówił o atmosferze podczas pogrzebu Skrzypek. Przywołał sytuację, w której dziennikarz dzwonił do swojego przełożonego i relacjonował: „Co mam ci tu nagrać? Tu jest plaża, cisza i modlitwa”.
W jego opinii sprawa zasługuje na pełne wyjaśnienie.
- Mamy prawo wiedzieć, co się wydarzyło, a nie wiemy, i dlatego chcemy śledztwa
- powiedział europoseł.
Tarczyński ostrzegał, że obecne działania mogą mieć dalekosiężne skutki, ponieważ sprawie przyglądają się politycy w USA, którzy działania rządu Donalda Tuska wobec opozycji, traktują jako bezprawne prześladowania.
- Ta sytuacja psuje wiarygodność państwa. Wczoraj dzwonił do mnie syn byłego wiceprezydenta Brazylii, który mówił, że musiał uciekać do USA. Wiem, że Amerykanie bardzo blisko przyglądają się tej sytuacji w Polsce i jeżeli nic się nie zmieni, to będzie interwencja. Ja nie chciałbym, aby wizerunek Polski cierpiał
- mówił Tarczyński.
Sakiewicz: „To był pierwszy przesłuchiwany raz… i ostatni”
Redaktor Tomasz Sakiewicz osobiście znał zmarłą. Podzielił się osobistą refleksją.
- Znałem panią dyrektor Skrzypek trzydzieści lat i wiem, że była kimś niezwykłym jak na polskie warunki. To, że tak zakończyła swoje życie, chyba na pierwszym w życiu przesłuchaniu w prokuraturze... Sam jestem człowiekiem po zawale i wiem, jak on jest groźny… Mam nadzieję, że znajdzie się kiedyś uczciwy prokurator, który to wyjaśni
- powiedział.
Wydarzenia ostatnich dni stawiają pytania o granice ingerencji aparatu państwa w życie obywateli. Rewizja u legendarnego opozycjonisty i śmierć zasłużonej urzędniczki po przesłuchaniu wywołują poruszenie. Dla wielu to sygnał ostrzegawczy, że historia, której miało już nie być – powraca.
Tym razem w nowym garniturze, ale z tą samą, dobrze znaną twarzą. Nie ma już Jaruzelskiego z Kiszczakiem, jest Tusk z Bodnarem...
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X