Nie ma dla Chrześcijan miejsca w bardzo istotnych zawodach!
Gośćmi Tomasza Terlikowskiego w programie „Starcie Cywilizacji” byli redaktor naczelny tygodnika „DoRzeczy” Paweł Lisicki oraz publicysta i historyk Tomasz Wiścicki. Rozmowa dotyczyła książki „Opcja Benedykta” amerykańskiego autora Roda Drehera. Publikacja opisuje lewicowe podejście do świata i społeczeństwa, nazwane „Cywilizacyjnym Walcem” oraz proponuje sposoby przeciwstawiania się temu zjawisku.
- To co mnie uderzyło, i co uważam za ogromną wartość to opis rzeczywistości. (...) Książka napisana przez Amerykanina, który opisuje pozycje Chrześcijan w amerykańskim społeczeństwie. To co jest najbardziej przerażające z punktu widzenia tego opisu, to takie wypieranie chrześcijan ze sfery publicznej, ze sfery intelektualnej – powiedział Paweł Lisicki
- Decyzja Amerykańskiego Stowarzyszenia Adwokatów, czyli obejmującego wszystkich adwokatów w Stanach Zjednoczonych, gdzie elementem, którego wymaga się od każdego członka tego stowarzyszenia, które pozwala prowadzić praktykę adwokacką, jest właśnie poparcie dla ruchu LGBT. Przecież to jest formuła, używając takiego bezpiecznego języka, przypominająca praktyki totalitarne. Nie chcesz się przystosować do nowej moralności, to do widzenia z tobą – dodał
- Rzeczywiście nie ma dla Chrześcijan miejsca w bardzo istotnych zawodach – zauważył Tomasz Wiścicki – zawodach absolutnie fundamentalnych dla funkcjonowania społeczeństwa, ale także dla pewnego przekazu kulturowego. Nie można być nauczycielem, nauczycielem akademickim, lekarzem, pielęgniarką, adwokatem, prawnikiem. No w zasadzie kim można? Stolarzem, ślusarzem albo kimś podobnym. I to jest rzeczywiście wizja przerażająca - uzupełnił
- Autor książki przedstawia też taką propozycję. Odwiedził w Nursji nowo powstały klasztor benedyktyński. Jego zalecenia właściwie sprowadzają się do tego, aby wrócić do takiego tradycyjnego Chrześcijaństwa. Na pierwszym miejscu jest Pan Bóg, życie nadprzyrodzone, troska nad zbawieniem duszy. (…) Jeśli prawdą jest jego krytyczny obraz świata, to czy dla takich wspólnot będzie tam miejsce. Można sobie wyobrazić tylko wspólnoty Amiszów, które pokazujemy na obrazkach i trzymamy w rezerwatach, którzy się tam dziwnie zachowują. (…) Czy to ma być ten postulat, który Chrześcijanie mają zrealizować? - pytał redaktor „DoRzeczy”
- Ja się boje czegoś takiego, że jeżeli staniemy w prawdzie z tezami autora to jest taka samosprawdzająca się przepowiednia. To znaczy, jeżeli my orzekniemy, że rzeczywiście nie ma dla nas miejsca, to nie będzie dla nas miejsca – ocenił Tomasz Wiścicki
- Jednak sytuacja w Polsce jest ciut inna. Są tacy, którzy ten walec ciągną albo pchają na nas, ale ciągle jeszcze u nas jest dużo lepiej. Mówię „ciągle jeszcze” w tym słowie gdzieś mam z tyłu głowy, że to jest nieuchronne. Kiedyś ten walec się do nas przytoczy, ale dokąd się ta, to nie zachowujmy się tak jak, jakby on już nas „przewalcował” - dodał historyk
- I teraz trzeba się zastanowić, co się takiego dzieje w tych państwach, które kiedyś były państwami chrześcijańskimi, że rok po roku w starciu z tą cywilizacją współczesną doznają one klęski. Bo to ma znaczenie dla Polski – mówił Paweł Lisicki
- On pisze o Stanach Zjednoczonych, czyli o państwie, które nam się wydaje państwem wolności, wolności słowa, wolności wypowiedzi. I nagle okazuje się, ze on co raz częściej pisze o swoim otoczeniu jakbyśmy znajdowali się w jakiejś epoce głębokiej komuny. Tego nie można powiedzieć, tu nie można skrytykować. (…) Przecież to są bardzo niebezpieczne mechanizmy – powiedział redaktor naczelny „DoRzeczy”
- Można powiedzieć, ze ta książka jest radykalną krytyką liberalizmu chrześcijańskiego, takiej postępowości chrześcijańskiej, w różnych wydaniach. Moim zdaniem to jest akurat bardzo trafne – ocenił Paweł Lisicki