Nie chcemy komuny. Powstrzymajmy UB-ecję w Warszawie
"W 35. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego funkcjonariusze służb PRL-u znów podnoszą głowę. Dzisiaj wraz z opozycją organizują marsz sprzeciwiający się polityce PiS-u. Na czele demonstracji stanęli płk Adam Mazguła, który uważa stan wojenny za „wydarzenie kulturalne”, i Mateusz Kijowski, który twierdzi, że górnicy z kopalni Wujek zginęli w „zamieszkach”. Naprzeciw nim wyjdą działacze Związku Osób Represjonowanych ze Szczecina, a także przedstawiciele klubów >>GP<<" – pisze dzisiejsza "Gazeta Polska Codziennie".
Dziś mija dokładnie 35 lat od wprowadzenia stanu wojennego.
W nocy z 12 na 13 grudnia rozpoczęła się akcja internowania działaczy opozycji antykomunistycznej. W sumie aresztowano blisko 10 tys. osób. Szacuje się również, że w związku z działaniami służb śmierć poniosło kilkaset osób. Symbolem stała się pacyfikacja kopalni Wujek, w której ZOMO i wojsko zabiły 9 górników, a kolejnych 24 ciężko raniły – przypomina dzisiejsza "Gazeta Polska Codziennie".
Dzisiejsza opozycja nie pamięta jednak o ofiarach i przekonuje, że lepiej czcić bohaterów podziemia antykomunistycznego niż pamiętać o ich katach. – Lata 1981–1983 wspominam jako czas pełen niepokoju, choć byłem w gronie osób, które się nie bały. Przeżyłem m.in. rozbijanie strajku w stoczni czy działanie w podziemiu.
Przypominanie o tych wydarzeniach jest przestrogą dla przyszłych pokoleń. Natomiast mówienie o poparciu KOD-u czy Grzegorza Schetyny dla byłych esbeków jest nie na miejscu.
Cały artykuł Jacka Liziniewicza pt. "Nie chcemy komuny", znajdą Państwo w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie".
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze
Romanowski: Żurek i cała szajka Tuska dostali dwa potężne ciosy
Morawiecki o tym, że rząd Tuska nie blokuje Mercosuru. To jest kapitulacja kosztem polskiej wsi
[PILNE] Wypadek w KWK „Pniówek”. Nie ma kontaktu z dwoma górnikami