Afera wokół Instytutu Pileckiego. Internauci przypominają mocne wystąpienie Nawrockiego ws. pamięci historycznej sprzed roku [WIDEO]

Po kontrowersyjnych wpisach Instytutu Pileckiego, dotyczących udziału Maksymiliana Schnepfa w Obławie Augustowskiej, w sieci zawrzało. Internauci zaczęli masowo przypominać mocne wystąpienie sprzed roku ówczesnego prezesa IPN, a dziś prezydenta elekta – Karola Nawrockiego. W przemówieniu z lipca 2024 roku ostro krytykował relatywizowanie polskiej historii i marginalizowanie bohaterów takich jak rtm. Witold Pilecki i o. Maksymilian Kolbe.
Nawrocki przestrzega
W sieci wrze po wpisie zamieszczonym przez Instytut Pileckiego na platformie „X”, w którym odniesiono się do roli Maksymiliana Sznepfa w Obławie Augustowskiej z 1945 roku. W tej brutalnej operacji, zorganizowanej przez NKWD, zaginęły setki Polaków. Instytut próbował odpierać krytykę, jaka spadła ze strony polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy zarzucali zacieranie udziału Sznepfa w represjach. W odpowiedzi opublikowano komunikat, wedle którego dowodzony przez Sznepfa oddział stanowił „zaledwie 2 promile” wszystkich sił biorących udział w obławie. W opinii wielu komentatorów był to rażący przykład relatywizowania zbrodni, który nie tylko uderza w pamięć o ofiarach, ale też jawnie próbuje zminimalizować odpowiedzialność komunistycznego funkcjonariusza.
ZOBACZ: NASZ NEWS: Instytut Pileckiego zmienia rzecznika. Mamy potwierdzenie po aferze ze Sznepfem
Co szczególnie bulwersuje opinię publiczną, to fakt, że Maksymilian Sznepf był ojcem Ryszarda Schnepfa – byłego ambasadora RP i obecnie chargé d’affaires w Rzymie, związanego z kręgami Platformy Obywatelskiej i elitami III RP.
W obliczu tego skandalu internauci przypomnieli mocne przemówienie Karola Nawrockiego z 4 lipca 2024 roku w Sejmie RP. Wtedy jako prezes Instytutu Pamięci Narodowej, a dziś prezydent elekt, Nawrocki przewidział – jak się okazuje – obecny chaos i relatywizowanie historii przez władzę.
— Szanowny panie przewodniczący, drodzy państwo, 7 lat spotykamy się wokół tej sprawy, to moje kolejne wystąpienie na Komisji. Bardzo się cieszę jako poprzedni dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, a dzisiaj prezes Instytutu Pamięci Narodowej, że mogę z państwem być. Pan dr Janusz Marszalec… Drogi Januszu – pan dyrektor powiedział w pewnym momencie swojej wypowiedzi: „muzeum to nie jest katalog zamknięty”. Bardzo się cieszę, że pan doktor to powiedział, tylko chciałbym, żebyśmy wszyscy mieli świadomość, że gdyby te słowa padły w roku 2017 w stosunku do zmian, które wprowadzałem razem ze swoim zespołem, to ani nie byłoby tragedii wokół Muzeum II Wojny Światowej, ani konfliktów, ani dzisiejszego spotkania, ani Myszki Miki, ani nocy z 24 na 25 czerwca tego roku, bo byłoby zrozumienie, że państwowa instytucja kultury, jaką jest Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, jest rzeczywiście własnością publiczną i państwową, i jest katalogiem otwartym, a nie katalogiem zamkniętym, i Polacy mają prawo do swoich bohaterów — przypomniał wówczas, wskazując na niedopuszczalne praktyki marginalizacji takich postaci jak rtm. Witold Pilecki czy gen. Władysław Anders.
— Warto też podkreślić, drodzy państwo, kwestię Westerplatte. W tej sali wiele lat temu, gdy upominałem się o polskich bohaterów na Westerplatte, słyszałem podobne zarzuty o swoją polityczność jako dyrektora Muzeum II Wojny Światowej, o zabór mienia samorządu, o to, że chcę niszczyć Westerplatte. Dzisiaj w 2024 r. jesteśmy w sytuacji, w której zostali odnalezieni bohaterowie na Westerplatte. Tak, rękami mojego zespołu. Na Westerplatte nie ma amunicji, niewypałów, niewybuchów, tych z roku 1945 i miliony turystów mogą na Westerplatte chodzić. Wy realizujecie proces inwestycyjny, który wam przygotowaliśmy. Na Westerplatte powstanie, mam nadzieję, że nawet pan prof. Wnuk nie jest w stanie tego zniszczyć, Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 r., a dyskusja odbywała się w podobnej atmosferze – zabieracie, chcecie zniszczyć, co na to samorząd. Jest sukces czy nie ma sukcesu na Westerplatte? Jest cmentarz dla polskich bohaterów po 80 latach, czy nie ma tego cmentarza? Drodzy państwo, jesteśmy w zupełnie innej sytuacji — stwierdził, nawiązując do chaosu instytucjonalnego i braku szacunku wobec polskiej pamięci historycznej.
Zdaniem komentatorów, obecna afera wokół Instytutu Pileckiego pokazuje prawdziwość ostrzeżeń Nawrockiego sprzed roku. Instytucje odpowiedzialne za pielęgnowanie pamięci narodowej zamiast bronić prawdy historycznej – zaczynają ją rozmywać.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze

Nielegalni imigranci zrobili rozróbę w miejscowości pod Zieloną Górą. Musiała interweniować policja

Bosak: jeżeli nie będzie społecznego nacisku, to rząd Tuska będzie prowadził politykę kapitulacji wobec Niemiec

Rząd Tuska anuluje zamówienia dla wojska. Błaszczak: hamowanie rozwoju armii
