Nauczyciele źli na działania MEN. Pojawiła się groźba strajku włoskiego
Obowiązujące od 1 września nowe przepisy zmieniające sposób rozliczania godzin pracy pedagogów spotkały się z ostrym sprzeciwem środowiska nauczycielskiego. Nauczyciele wstrzymują wyjścia m.in. do instytucji kultury, ponieważ nie chcą, aby ich koledzy, którzy zostaną w szkole byli stratni. Pojawiła się również groźba tzw. strajku włoskiego.
Rozwiązanie przyjęte przez MEN antagonizuje środowisko
Ministerstwo Edukacji Narodowej przyjęło rozporządzenie nowelizujące Kartę Nauczyciela obowiązującą od 1 września. Jak przekonywał MEN nowe przepisy ujednolicają zasady rozliczania godzin ponadwymiarowych i gwarantują nauczycielom prawo do wynagrodzenia w szczególnych przypadkach, gdy byli gotowi do pracy, ale nie mogli jej wykonać z przyczyn niezależnych od siebie. Nauczyciele jednak wskazują, że tego typu rozwiązania są niekorzystne dla nich
Według nowego rozporządzenia MEN, nauczyciel nie otrzyma wynagrodzenia za zaplanowane, ale niezrealizowane godziny ponadwymiarowe, jeśli ich brak wynika z okoliczności niezależnych od niego – np. z powodu wycieczki czy wyjścia klasy do muzeum. Warto jednak zauważyć, że tego typu wyjścia są organizowane przez innych nauczycieli – ci, których lekcje wypadają, zostają z niczym.
Nikt nie chce być tym, przez którego kolega traci. Dlatego też odwoływane są wycieczki, wyjścia do kin i teatrów, by nikt nie stracił pieniędzy.
Łukasz Trojanowski, nauczyciel i komentator edukacyjny, w rozmowie z TOK FM przyznał, że nowy przepis działa destrukcyjnie.
– Jeśli klasa jedzie na wycieczkę, nauczyciel, którego lekcje tego dnia wypadają, nie dostanie za nie ani grosza. To prowadzi do niepotrzebnych napięć między pedagogami. Skutek? Nauczyciele rezygnują z wycieczek, by nie narażać kolegów na straty
– mówił.
W reakcji na te niekorzystne zmiany w Karcie Nauczyciela zaplanowano tzw. strajk włoski
– To będzie największy strajk włoski od lat ... Tym razem nie będzie protestu symbolicznego. Nauczyciele zrezygnują ze wszystkiego, co nieobowiązkowe: wycieczek, wyjść, zajęć dodatkowych. Będą robić tylko to, co muszą. Reszta zostanie wstrzymana
- zapowiada Arkadiusz Boroń, szef małopolskiego ZNP.
Taki strajk miał już miejsce w 2019 roku, ale był słabo widoczny. Tym razem atmosfera jest znacznie bardziej napięta. Nauczyciele podkreślają, że nie będą działać na własną szkodę, ani tym bardziej – kosztem kolegów z pracy.
Źródło: Republika, gov.pl, warszawawpigulce.pl, TOK FM.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Polityczna Kawa
Wiadomości
Tak Nowacka niszczy polską szkołę. Internauta ujawnia wstrząsające dane z raportu Instytutu Badań Edukacyjnych
Jarosław Kaczyński o Konwencji Myśląc Polska: "Pierwszy krok ku zbudowaniu wielkiej zmiany w Polsce"