Naszym największym sojusznikiem jest Grzegorz Schetyna, który za wszelką cenę chce udowodnić, że jest bardziej otwarty na gender, bardziej otwarty na pederastię. To jest wynik tej wojny w obozie demoliberalnym, lewicowym o rząd dusz – powiedział Jacek Żalek (Porozumienie). Szczerba nie wytrzymał...
– Grzegorz Schetyna zdecydował się zabrać na pokład takie bomby z opóźnionym zapłonem postkomuny jak Miller, Cimoszewicz. To jest bardzo duży bagaż. On teraz wie, że Robert Biedroń, który nie ma tego obciążenia może być wiarygodny dla tej części wyborców lewicowych, jest wiarygodny. To doprowadziło do sytuacji, że Grzegorz Schetyna teraz będzie musiał zrobić wszystko, żeby zamordować politycznie Biedronia – mówił Żalek.
– Naszym największym sojusznikiem jest Grzegorz Schetyna, który za wszelką cenę chce udowodnić, że jest bardziej otwarty na gender, bardziej otwarty na pederastię. To jest wynik tej wojny w obozie demoliberalnym, lewicowym o rząd dusz – kpił polityk Porozumienia.
Michał Szczerba nie wytrzymał na te słowa. – Słowa te są skandaliczne. To nie tylko pan Żalek, ale również pan Jaki, którzy na walce z warszawską kartą LGBT próbują coś zbudować. Nic nie zbudują. Są przerzucani nieustannie z okręgu do okręgu, tak jak pan Jaki – mówił wyraźnie zbulwersowany Szczerba.