ZMIANY NA LITWIE

Przypomnijmy, że w 2014 roku, kiedy marże rafineryjne znacząco spadły i litewski zakład generował coraz większe straty, ówczesny zarząd PKN Orlen poważnie rozważał czasowe wstrzymanie pracy rafinerii w Możejkach, a nawet dawał do zrozumienia, że jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie niewykluczone stać się mogą najbardziej drastyczne środki w postaci jej permanentnej likwidacji. Teraz – po zmianie litewskiego rządu – sytuacja uległa poprawie.

– To bardzo dobra wiadomość. Podpisaliśmy porozumienie pomiędzy kolejami litewskimi i Orlenem. Ten dokument normuje sytuację, która od kilku lat była bardzo skomplikowana i niekorzystna – mówił w Piotr Naimski na antenie Telewizji Republika.

Jak dodał gość "Prosto w Oczy", "rafineria w Możejkach to największy zakład przemysłowy na Litwie, ale nie jest ona istotna tylko dla tamtejszej gospodarki. To strategiczne miejsce również dla Warszawy".

JESZCZE NIE WSZYSTKO ZAŁATWIONE

– Po zmianie rządu litewskiego, politycy popatrzyli na całą tę sprawę racjonalnie. Porozumienie rokuje bardzo dobrze na przyszłość i już zapowiadane są inwestycje. Przez ostatnie 10 lat było wiele utrudnień, ale przyszłość jest świetlana – mówił sekretarz stanu w KPRM.

Polityk zaznaczył, że jeszcze nie wszystko pomiędzy Orlenem a kolejami litewskimi jest załatwione. Zawarte zostało porozumienie dot. logistyki działalności, czyli opłacalnego sposobu wywożenia produktów z rafinerii.

KE SZKODZI EUROPIE

– Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że Gazociąg Północny faktycznie powstanie. To bardzo niekorzystne dla polskiej i europejskiej gospodarki, ponieważ warunki, na których powstaje Nord Stream 2, zagrażają rynkowi konkurencyjności i tłumią przedsiębiorców – mówił Piotr Naimski.

Jak dodał, "istnieje duże prawdopodobieństwo, że ten gazociąg powstanie, a to jest wbrew europejskim standardom".

– Komisja Europejska wpadła na pomysł podpisania szczególnej umowy między UE a Rosją. Dokument ten przygotowała KE i w takiej formie jak obecnie, jest on nie do przyjęcia. Będziemy o to walczyć, ponieważ każdy kraj – w tym Polska – może bardzo wiele stracić – mówił pełnomocnik rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej.

– Idea solidarności europejskiej jest łamana i to nie jest solidarne działanie, stawianie interesów Niemiec ponad interesy innych członków UE. Będziemy o tym debatować i starali się uregulować całą sprawę – zapewniał.