– W maju 2017 roku PKP podpisała z wykonawcą na wykonanie w tym miejscu bezkolizyjnego skrzyżowania w formie tunelu, ale umowa przewidywała, że jeżeli wykonawca wykaże, że lepszym rozwiązaniem, bardziej optymalnym ze względu na różne czynniki będzie wiadukt, to jest to dopuszczalne i miesiąc po podpisaniu umowy, PKP poprosiła o spotkanie u nas w urzędzie, byli tam przedstawiciele Generalne Dyrekcji Dróg Krajowych, byli tam radni Rady Miejskiej w Łochowie i dyskutowaliśmy. Panowie inżynierowie przedstawiali nam słabe i dobre strony jednego i drugiego rozwiązania - mówił w programie Telewizji Republika burmistrz Łochowa Robert Gołaszewski.
Prokuratura przedstawiła zarzuty burmistrzowi Łochowa Robertowi Gołaszewskiemu. Zarzuca mu przekroczenie uprawnień, bo wydał pozytywną opinię do przedstawionej mu koncepcji wiaduktu. Chodzi o kolejową inwestycję – budowę drogi kolejowej Rail Baltica. „Gazeta Wyborcza” już zrobiła z burmistrza Roberta G., choć sprawa nie trafiła jeszcze do sądu, a prawnicy i samorządowcy są zgodni – zarzuty, które prokuratura stawia Gołaszewskiemu, są kuriozalne. Zarzuty stawia Gołaszewskiemu prokurator Sylwia Kieranowska z Prokuratury Rejonowej w Węgrowie. Jej zdaniem burmistrz przekroczył uprawnienia, bo opiniując budowę wiaduktu zamiast tunelu, nie zwołał rady gminy i naraził część mieszkańców na straty. Doniesienie do prokuratury złożyła grupa łochowian mieszkających w pobliżu planowanej inwestycji. Prokurator powołuje się przy tym na ustawę o samorządzie terytorialnym i akty prawa miejscowego. I to budzi zdziwienie nie tylko Roberta Gołaszewskiego, ale także prawników i innych samorządowców. – Po pierwsze to nie jest gminna inwestycja, o której decydują rada i burmistrz. Po drugie w takim wypadku (inwestycja infrastrukturalna ponadlokalna) prawo zobowiązuje mnie, a nie radę do wydania opinii. Nie jest więc tak, że samowolnie podjąłem decyzję, ale jedynie opiniowałem, do czego byłem zobowiązany prawem - dowiadujemy się z dzisiejszej "Gazety Polski Codziennie".
Do sprawy na antenie Telewizji Republika odniósł się burmistrz Łochowa Robert Gołaszewski. - Dostałem zarzuty prokuratorskie na początku października w bardzo dziwnej sytuacji. Chodzi o inwestycje, która ma powstać na terenie naszej gminy i jest oczekiwana przez mieszkańców od wielu lat, inwestycje PKP, nie inwestycje gminną i to w dodatku w drodze krajowej. Strony decydującymi jest inwestor - PKP i Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad - wyjaśnił.
– Uzgodniliśmy, ja wydałem opinię na podstawie której pani prokurator postawiła mi zarzut, ale to jest opinia stricte techniczna - mówił.
– W Łochowie to jest takie newralgiczne skrzyżowanie, bo po drugiej stronie jest rondo gdzie się łączy droga 62 i droga krajowa nr 5 i poprzez często zamykany przejazd kolejowy tworzą się korki. W sezonie letnim to są kilkukilometrowe korki, więc mieszkańcy naszej gminy i obrońcy, które przejeżdżają tranzytem przez naszą gminę już od kilkunastu lat wyczekują, żeby rozwiązać ten problem - wyjaśnił burmistrz.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ O SPRAWIE.