Dokładnie 30 lat temu w Sali Kolumnowej Pałacu Namiestnikowskiego (dziś Prezydenckiego) rozpoczęły się obrady Okrągłego Stołu. Były to negocjacje prowadzone od 6 lutego do 5 kwietnia 1989 r. przez przedstawicieli władz PRL, opozycji solidarnościowej oraz strony kościelnej. – Te wydarzenia niosły za sobą ogromną nadzieję, która bardzo szybko wygasła – mówi „Codziennej” dr Krzysztof Jabłonka, historyk.
Obrady Okrągłego Stołu były rezultatem negocjacji podjętych przez władze komunistyczne z częścią opozycji w połowie sierpnia 1988 r., w sytuacji narastającej fali strajków i protestów społecznych. – Pamiętam, że im bliżej było rozstrzygnięcia, tym bardziej uchodziło z nas powietrze. My już ledwo ciągnęliśmy, to był ostatni oddech. Wszyscy czekali już na koniec i dlatego nie dopilnowano wielu rzeczy – mówi „GPC” dr Krzysztof Jabłonka.
W efekcie tych rozmów Solidarność zgodziła się jednorazowo na wybory, w których PZPR miała zagwarantowane 65 proc. miejsc w Sejmie, a pozostałe 35 proc. mandatów miało wyłonić wolne głosowanie. Natomiast w pełni demokratyczne miały być jedynie wybory do Senatu.
WIĘCEJ NA TEN TEMAT CZYTAJ W DZISIEJSZYM WYDANIU GAZETY POLSKIEJ CODZIENNIE!
Serdecznie polecamy środowe wydanie "Codziennej".https://t.co/1HYRtWiDJA #GPC pic.twitter.com/R5sFjcKT4S
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 5 lutego 2019