Aktualnie w prasie jest kampania, która nas przekonuje, że możemy się zwrócić do UE z pismem, że mamy dużo uchodźców wojennych i nie będziemy chcieli relokacji migrantów, co próbuje narzucić od jakiegoś czasu Unia Europejska. "Czy to załatwia sprawę?", na takie pytanie w porannym paśmie odpowiedział wiceminister spraw zagranicznych, Arkadiusz Mularczyk.
"Nie, jeśli ten mechanizm zostanie przyjęty, będziemy na łasce czy też niełasce urzędników Komisji Europejskiej, a wiemy, jaki jest ich stosunek do Polski, do polskiego rządu. Nie możemy tutaj przyjąć takiej reguły, czy zasady, że wystąpimy z prośbą o łaskawą zgodę, aby wystąpić z tej polityki relokacji", brzmiała odpowiedź polityka.
Jak wskazał - "jeśli ta twarda procedura zostanie wprowadzona, a migranci będą mieli być siłowo relokowani, to może to być za chwilę 500 osób, a za rok 10 czy 100 tysięcy migrantów. Nie ma zgody dla tego mechanizmu".
"UE próbuje bohaterstwo walczyć z problemami, które sama sobie stworzyła 8 lat temu, otwierając szeroko drzwi UE dla uchodźców", ocenił Mularczyk.
#PolskaNaDzieńDobry | @arekmularczyk (@MSZ_RP) o relokacji imigrantów: #UE dzisiaj próbuje bohatersko walczyć z problemami, które sama sobie stworzyła.#włączprawdę #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) June 20, 2023
#PolskaNaDzieńDobry | @arekmularczyk (@MSZ_RP): Najczęściej to młodzi mężczyźni uciekają z krajów arabskich, nie widzimy tam kobiet z dziećmi, nie możemy mieć pewności, że to nie element wojny hybrydowej i wśród nich nie ma terrorystów.#włączprawdę #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) June 20, 2023
Cała rozmowa w oknie powyżej. Polecamy!