- Ostatnia uchwała Sądu Najwyższego to element wojny podjazdowej z obozem władzy. Niestety, środowisko sędziowskie w dużej mierze jest nieprzychylne obecnej władzy i dawało wyraz temu wielokrotnie i w różnych sytuacjach (...) Wymiar sprawiedliwości będzie szukał różnych sposobów podkładania nogi rządowi, ale myślę, że to przykład tego, że sądownictwo mimo tego, że powinno być zdystansowane od polityki, niestety angażuje się w różne spory polityczne ze szkodą dla swojego wizerunku - powiedział w programie "W punkt" poseł PiS, Arkadiusz Mularczyk.
Relikt polskiego sądownictwa
Arkadiusz Mularczyk w studiu TV Republika mówił o konieczności reformy sądownictwa. - Sądownictwo w naszym kraju jest niestety reliktem, który przez co najmniej ostatnią dekadę nie podlega reformom i od okrągłego stołu jakoś się „toczył” lepiej lub gorzej z przewagą gorzej. To, co się dzisiaj dzieje - prace nad ustawą o KRS - spowoduje, że będzie większy wpływ na to, że KRS, jako ciało stojące na straży sądownictwa, będzie miała większą wrażliwość oceny przez społeczeństwo wymiaru sprawiedliwości. Dotychczas sądownictwo żyło obok społeczeństwa, rządziło się swoimi prawami - powiedział poseł PiS.
- Myślę, że zmiana ustroju KRS będzie pierwszym elementem naprawy sądownictwa. Sądownictwo w obecnym wymiarze ma zwolenników, np. rzecznika praw obywatelskich, wielu posłów opozycji, którzy chcą, „żeby było tak jak było”. Myślę, że oczekiwania społeczne, które także miały odzwierciedlenie w dużym poparciu wyborczym ministra Ziobry i PiS, zmierzają w takim kierunku, by doszło do głębokich zmian w wymiarze sprawiedliwości - stwierdził Mularczyk.
Wojna podjazdowa sądownictwa przeciw rządowi
Poseł odniósł się też do niedawnej uchwały Sądu Najwyższego dotyczącej zasadności prezydenckiego prawa łaski w związku ze sprawą Mariusza Kamińskiego. - Ostatnia uchwała Sądu Najwyższego to element wojny podjazdowej z obozem władzy. Niestety, środowisko sędziowskie w dużej mierze jest nieprzychylne obecnej władzy i dawało wyraz temu wielokrotnie i w różnych sytuacjach. Ostatnia uchwała budzi duże wątpliwości co do swojej zasadności. Wymiar sprawiedliwości będzie szukał różnych sposobów podkładania nogi rządowi, ale myślę, że to przykład tego, że sądownictwo mimo tego, że powinno być zdystansowane od polityki, niestety angażuje się w różne spory polityczne ze szkodą dla swojego wizerunku - zaznaczył Arkadiusz Mularczyk.
- Sposób dochodzenia do zawodu sędziego nie jest właściwy. To środowisko nie było prawidłowo zbudowane na zdrowych fundamentach. Nie było dekomunizacji, sposób naboru sędziów jeszcze przed kilkunastoma laty był określony i tylko ludzie określonych poglądów mogli robić karierę w wymiarze sprawiedliwości. Stworzyła się nadzwyczajna kasta ludzi – kastowość wynika z tego, że dostali władzę od państwa, ale tę władzę powinni wykonywać w imieniu społeczeństwa. Niestety, w tym środowisku musi być świadomość pewnej służebności dla społeczeństwa, ale niestety często tego nie widać - zauważył gość Telewizji Republika.
Rosyjskie wrzutki
Poseł Mularczyk komentował również dzisiejszy tekst, który pojawił się na rosyjskim portalu "Sputnik" odnośnie najnowszych doniesień w sprawie katastrofy smoleńskiej.
- Służby rosyjskie bacznie obserwują, co dzieje się w Polsce i widzą, że pewna narracja się sypie. Jest to próba pewnej wrzutki – powiedział poseł. - Dzisiaj jesteśmy znacznie mądrzejsi i wiemy, jak wielkiej machiny propagandy używano, by legalizować wszystko to, co działo się po katastrofie smoleńskiej. Byliśmy zakrzykiwani przez „kwiaty dziennikarstwa” wielu stacji telewizyjnych i radiowych – dodał.