Tusk oddał resort Motyce. Kulisy politycznego strachu przed rozpadem koalicji

Miłosz Motyka z PSL objął nowo utworzone superministerstwo energii. Według dziennikarza Onetu Andrzeja Stankiewicza to efekt strachu Donalda Tuska przed możliwym sojuszem ludowców z PiS. Premier miał „ozłocić” PSL, by utrzymać ich w koalicji.
Tusk walczy o przetrwanie
W cieniu rekonstrukcji rządu pojawiło się wiele pytań o rzeczywiste motywacje premiera Donalda Tuska. Jednym z większych zaskoczeń był wybór kierownictwa nowego resortu energii, które powierzono Miłoszowi Motyce z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Czy była to polityczna kalkulacja? Według dziennikarza Onetu Andrzeja Stankiewicza zdecydowanie tak:
— Rekonstrukcja rządu pokazuje, że Tusk zrozumiał ryzyka. Dopieszczając wszystkich koalicjantów, akurat ludowców premier wręcz ozłocił – dostali nowy, potężny resort — relacjonuje Stankiewicz.
Dziennikarz przekonuje, że to właśnie obawa utratą kruchej większości koalicyjnej skłoniła Tuska do politycznego ustępstwa wobec ludowców. Dodatkowo pojawia się też wątek kuszenia partii miejscami na listach Platformy, co biorąc pod uwagę słabe notowania PSL, wydaje się kuszącą propozycją:
— Gdyby w 2027 r. premier dał chłopom gwarantowany pakiet dobrych miejsc na listach, to Władysław Kosiniak-Kamysz zyska pewność, że po wyborach będzie miał tylu posłów, żeby stworzyć w Sejmie własny klub — stwierdza publicysta Onetu.
Źródło: Republika, onet.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X