Gościem red. Adriana Stankowskiego w popołudniowej rozmowie Telewizji Republika był poseł Prawa i Sprawiedliwości, członek Komisji Weryfikacyjnej Jan Mosiński. – Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie: czy działamy w interesie obywateli czy zależy nam na ideologicznej wojnie i interesie dla partii? Jeśli chodzi o politykę społeczną, nie różnimy się bardzo od pozostałych ugrupowań – mówił o samorządowych priorytetach. Jak postrzega wynik wyborów samorządowych?
– Bez wątpienia wygrało Prawo i Sprawiedliwość. Rozumiem, że pan Schetyna usiłuje przekuć swoją przegraną w zwycięstwo. Pozycja PiS w sejmikach rośnie. Dotkliwą porażkę odnotowało natomiast Polskie Stronnictwo Ludowe – rozpoczął poseł Mosiński.
Na pytanie o ewentualne koalicje, poseł wskazał, że "wszędzie należy próbować". – Na Mazowszu trwają trudne rozmowy. Gdyby Kukiz'15, jako ugrupowanie, poszło po rozum do głowy, mielibyśmy po problemie. Sięgajmy po różne formacje, gdzie tylko to możliwe. Pytanie czy np. mniejszość niemiecka będzie chciała rozmawiać z Prawem i Sprawiedliwością – wymieniał polityk.
– Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie: czy działamy w interesie obywateli czy zależy nam na ideologicznej wojnie i interesie dla partii? Jeśli chodzi o politykę społeczną, nie różnimy się bardzo od pozostałych ugrupowań – wskazał na priorytety, jakie przyświecają politykom samorządowym.
Istota sejmików wojewódzkich
– Są tam ogromne pieniądze, pochodzące z Unii Europejskiej. Wprowadźmy model zrównoważony, transparentny podział środków – wówczas wszystkie ośrodki będą usatysfakcjonowane. Pochodzę z Wielkopolski. Widać tam dynamiczny rozwój Poznania, ale nie przekłada się to na mniejsze aglomeracje. Tu chodzi o dziesiątki miliardów złotych. Sejmik to przekaźnik środków, które płyną z Unii Europejskiej – tłumaczył poseł.
Dwie Polski
– W sensie ideologicznym, faktycznie mamy dwie twarze Polski. Wyzwaniem dla Prawa i Sprawiedliwości jest znalezienie dwóch podejść do dwóch grup. Organizujmy częściej grupowe spotkania, dostrzegajmy naszą tkankę, która roznosiła ulotki czy rozwieszała banery. Dziś wspólnota jest rozbita, dzięki cwanej polityce Donalda Tuska. Podzielonym społeczeństwem można przecież łatwiej można manipulować – wskazał na zamierzony zabieg Platformy Obywatelskiej.