Morawiecki w Sejmie: Praworządność stała się w UE "pałką" propagandową. Nie zgadzamy się na to

– To nie jest podział na prawicę, lewicę. To podział na tych, którzy chcą, żeby naród polski decydował sam za siebie i na tych, którzy chcą, żeby kilku urzędników w Brukseli decydowało o naszym losie – mówił w Sejmie premier Mateusz Morawiecki, który wygłosił dziś wystąpienie w sprawie budżetu Unii Europejskiej.
– Rok 2020 to bardzo dziwny, trudny rok i wyjście z tego roku, wyjście z ciosem, tarczą będzie możliwe jeżeli będziemy solidarni, jeżeli będziemy prowadzili wyłącznie w interesie państwa polskiego, narodu polskiego. I dlatego w okolicznościach, które wszyscy dobrze znamy, chciałem przedstawić wysokiej izbie jak patrzymy an te sprawy, jak patrzę na sprawy związane z tzw. Wetem, budżetem UE czy funduszem odbudowy – podkreślił w parlamencie Prezes Rady Ministrów.
Premier @MorawieckiM w #Sejm: Dzisiaj chciałbym przedstawić kilka informacji dot. spraw dla Polski najważniejszych - czy nasz los będzie w naszych rękach czy będzie w rękach innych. pic.twitter.com/LwJnED4zqm
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) November 18, 2020
Jak wskazał Mateusz Morawiecki, Polska stoi obecnie „przed fundamentalnym wyborem, który jednocześnie obnaża hipokryzję opozycji”.
– Często mówicie, że dla nas UE to tylko skarbonka albo to tylko pieniądze. Otóż nie. UE to są wartości. UE jest wartość taka jak równość wszystkich państw wobec prawa, to są wartości przestrzegania traktatów, a nie tworzenia rozporządzeń, które de facto obchodzą traktaty, o czym dobrze wiecie. To spójność, walka o spoistość całej UE. Spójrzcie dalej, o 2-3 kroki dalej do przodu – zwracał się polityk do posłów opozycji.
Premier zwrócił uwagę, że przyjęcie rozporządzenia o powiązaniu funduszy unijnych z praworządnością w krajach członkowskich, rozporządzenia, „które mogłoby być w dowolny sposób interpretowane przez iluś biurokratów z Brukseli” groziłoby w dłuższej perspektywie rozpadem Wspólnoty, jaką jest UE.
– Bo dziś ten instrument, wy myślicie, skierowany jest przeciwko nam, Węgrom, może Słowenii, może jeszcze jakiemuś krajowi z Europy Środkowej. Za kilka lat, 2-3 lata może być skierowany przeciwko komuś innemu. Zastanówcie się, czy to jest spojrzenie, UE jakiej my chcemy, jaka ma szanse przetrwać – apelował Morawiecki. Szef polskiego rządu ocenił, że Unia, w której „jest europejska oligarchia, która karze tych dzisiaj słabszych i wciska ich do kąta” nie ma szansy przetrwać, co więcej – nie przypomina tej UE, do której wchodziliśmy przed szesnastoma laty.
Premier @MorawieckiM w #Sejm: Mówimy głośne "tak" dla Unii Europejskiej, ale mówimy głośne "nie" dla różnych karcących nas niczym dzieci mechanizmów. Chcemy zapewnić zdolność państwa polskiego do realizacji naszych działań i naszej wizji, a nie cudzej. pic.twitter.com/OiVhOp2t1v
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) November 18, 2020
– UE musi się opierać na fundamencie prawa i pewności prawa. To też zasada o którą my walczymy. Bo bez tej zasady pewności prawa, UE jest mechanizmem podejmowania arbitralnych decyzji przez eurokratów, a de facto przez europejską oligarchię, czasami przez kilka silniejszych krajów po to tylko, żeby zdominować te słabsze. I na to nie naszej zgody – wskazał Mateusz Morawiecki. Zwracając się dalej do opozycji, polityk wskazał, że obłuda jej przedstawicieli nierzadko skrywa „bardzo płytkie” argumenty, które pokazują, że opozycja chce zaszkodzić Polsce.
– Nie tylko nam, rządzącym, ale zaszkodzić Polsce i my na to nie pozwolimy – powtórzył.
Możliwość weta premier określił jako „bezpiecznik”.
– Gdyby tego bezpiecznika nie było, to właśnie doszłoby do tego, że prędzej czy później, raczej prędzej, UE groziłby po prostu rozpad – ocenił.
– Mówimy głośne „tak” dla UE, ale mówimy głośne „nie” dla różnych karcących nas niczym dzieci mechanizmów, które w nierówny sposób traktują Polskę i inne kraje członkowskie UE – zaznaczył polityk. Morawiecki tłumaczył, że kierowanemu przezeń rządowi zależy na tym, aby Unia Europejska była sprawiedliwa.
– Bo my byśmy się chętnie zamienili z tymi Niemcami, Francuzami, Holendrami. Niech ich kierowcy do nas przyjeżdżają na tirach, a my będziemy mieli tam firmy. Tylko nie wiem czy oni by się chcieli tak zamienić – powiedział szef polskiego rządu. Jak dodał, właśnie dlatego Polska musi „bardzo skrupulatnie pilnować swoich interesów”.
Premier @MorawieckiM w #Sejm: Walczymy o Polskę i przyszłość UE, o dobry budżet, o program odbudowy, o zasady i wartości. To nasza propozycja, którą kierujemy do UE i całego polskiego społeczeństwa. Mogliśmy iść łatwiejszą drogą, ale płyniemy teraz pod prąd mainstreamu Brukseli. pic.twitter.com/wPfQngX1S8
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) November 18, 2020
– Do kanonu podstawowych wartości należy właśnie, żeby państwa zachowały prawo do decydowania o swoim własnym losie. To jest gra o suwerenność, o samostanowienie, o autonomiczność, o niezawisłość. Na pewno takich wartości nie oddamy – mówił Mateusz Morawiecki w Sejmie.
Premier podkreślił, że Polska domaga się, aby w Unii Europejskiej nie panowały podwójne standardy, aby nie było we Wspólnocie „równych i równiejszych”.
– Bo jak interpretować fakt, że jest jedno duże państwo, gdzie to minister sprawiedliwości właściwie decyduje o tym, kto ma być sędzią? Ba, w tym państwie nawet politycy mogą być sędziami. Nic się nie dzieje. Nikt nie mówi w KE, że to narusza praworządność. Praworządność i łamanie praworządności stało się w UE pałką propagandową. Odrzucamy takie stanowisko, takie podejście – wskazał.