Pary homoseksualne nie są rodziną. Nie mogą mieć tych samych przywilejów co rodzina. To demoralizowanie naszej młodzieży. Społeczeństwa zdemoralizowane nie są zdolne do obrony własnej wolności – powiedział działacz społeczny, wydawca i opozycjonista w czasach PRL-u Adam Borowski (szef klubów Gazety Polskiej w Warszawie), który był gościem I. Januszewskiej w Telewizji Republika.
Na początku rozmowy gość programu podkreślał o istocie roli ruchu oporu. – Jesteśmy społeczeństwem konserwatywnym, tworzy się ruch oporu wobec tych propozycji LGBT. Śledząc życie społeczne, widzimy, że na Zachodzie była ta sama droga. Najpierw równouprawnienie, a potem przywileje, które się nie należą tym osobom.
– Pary homoseksualne nie są rodziną. Nie mogą mieć tych samych przywilejów co rodzina. (...) To jest inżynieria społeczna. Chodzi o przemodelowanie społeczeństwa. Każde dziecko potrzebuje matki i ojca. Jest rola matki i rola ojca w życiu dziecka. Te role są niezastępowalne – podkreślał Adam Borowski.
– Tolerancja nie ma z tym nic wspólnego. My ich tolerujemy. Tu chodzi o życie społeczne i rozwój dziecka. Oni chcą doprowadzić swoje propozycje do samego końca – mówił. – Po co poszedł pan Rabiej na to stanowisko? To jest formacja, która nigdy swoich obietnic nie dotrzymuje.
LGBT=demoralizacja? – To demoralizowanie naszej młodzieży. Społeczeństwa zdemoralizowane nie są zdolne do obrony własnej wolności – podkreślał działacz społeczny.
Przypomnijmy, że w poniedziałek 18 marca pod stołecznym ratuszem odbędzie się wielki protest „NIE dla Deklaracji LGBT+”. Wydarzenie to zrzesza osoby, które sprzeciwiają się agresywnej indoktrynacji środowisk skrajnie lewicowych.