Młodzieżówka Platformy Obywatelskiej w Gdańsku pochwaliła się, że podczas rozpoczęcia roku szkolnego jej członków wyróżniono m.in. za prace na rzecz kampanii prezydenckiej. Jako nagrody mieli otrzymać książki uderzające w Jarosława Kaczyńskiego. – Kodeks wyborczy i prawo oświatowe bardzo surowo podchodzą do jakichkolwiek przejawów agitacji politycznej na terenie placówki – komentuje w rozmowie z portalem tvp.info radny PiS Przemysław Majewski.
Po rozpoczęciu roku szkolnego Młodzi Demokraci z Gdańska pochwalili się otrzymaniem wyróżnień. „Za działalność społeczną, prace na rzecz kampanii prezydenckiej, propagowanie wartości pro-demokratycznych i prace na rzecz szkoły” – napisali.
„Miło, że społeczność szkolna dostrzega i wynagradza zaangażowanie młodych w sprawy dotyczące naszego państwa” – dodali działacze Platformy Obywatelskiej.
Na udostępnionych zdjęciach wyróżnione osoby trzymają książki pt. „Prezes i spółki” uderzające w lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego. Jak informują rozpowszechniający publikację wydawcy, opowiada ona o tępieniu komunistów, które w rzeczywistości podszyte ma być robieniem z nimi intratnych interesów.
– Dobór nagrody dla uczniów VI LO w Gdańsku, czyli książki mającej atakować Jarosława Kaczyńskiego, nie wskazuje na to, by uczniowie ci zdobywali rzetelną wiedzę naukową z Wiedzy o Społeczeństwie (WOS - przyp. red.). To raczej nagroda za działalność w ramach partyjnej młodzieżówki Platformy Obywatelskiej – uważa radny PiS Przemysław Majewski.
Jakie były kryteria wyróżnienia Młodych Demokratów i dlaczego otrzymali akurat taką nagrodę? Pytania te chcieliśmy zadać dyrekcji szkoły. Mimo wielu prób nie udało nam się z nimi skontaktować.
Działacze Prawa i Sprawiedliwości oceniają, że kształcenie młodych ludzi z zakresu wiedzy o społeczeństwie jest jednym z elementów nauczania w polskich szkołach.
– Źle się jednak dzieje, gdy pracownicy szkoły pokazują swoje sympatie polityczne i wykorzystują je do nagradzania uczniów, którzy wykazują się "działalnością polityczną i zaangażowaniem w kampanię wyborczą" dla opcji politycznej, którą darzą sympatią – komentuje Majewski.
– Tak się niestety stało w gdańskiej samorządowej placówce, nad którą pieczę sprawuje prezydent Aleksandra Dulkiewicz – dodaje.
W rozmowie z portalem tvp.info radny stwierdza, że kodeks wyborczy i prawo oświatowe bardzo surowo podchodzą do jakichkolwiek przejawów agitacji politycznej na terenie placówki, dopuszczając jedynie działalność z zakresu edukacji obywatelskiej.
Radni PiS pytają więc czy to normalne, że w publicznej placówce oświatowej nagradza się działalność polityczną oraz zaangażowanie w kampanię wyborczą.
– I nagrodą jest propagandowa, oszczercza książka wydawnictwa Agora pod tytułem „Prezes i spółki”? Nie sądzę – stwierdza inny z działaczy Zjednoczonej Prawicy w regionie Marek Dudziński.
Wspólnie deklarują, że wyjaśnień w tej sprawie będą się więc domagać bezpośrednio od władz miasta Gdańska.