Mitera o prof. Gersdorf: Tytuł profesorki i stanowiska do czegoś zobowiązują. Dopuściła się grzechu zaniechania
Gościem red. Karola Plewy w programie "Wolny głosy wieczorem był Maciej Mitera, Sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy- Śródmieścia w Warszawie oraz członek KRS. – Sytuacja jest patowa, ale nie do rozwiązania. Po to każdy z nas został obdarowany mózgiem, aby takie sytuacje rozwiązywać. Nie ma ludzi niezastąpionych i nie ma sytuacji bez wyjścia – mówił o obecnym stanie sądownictwa.
List do prof. Gersdorf
– Z naszej strony to troska o poszczególnych sędziów, którzy nierzadko są w dramatycznej sytuacji zdrowotnej, prywatnej. Przez obecną sytuację nie mogą oni w żaden sposób zmienić swojego położenia. Nawiązując do wypowiedzi mec. Tomczyńskiego, co mają powiedzieć najbliżsi tych osób? – pytał sędzia.
Następne kroki
– Zarówno sędziowie, którzy są w dramatycznej sytuacji, obywatele, nie mogą pozostać w stagnacji. Bezzwłocznie należy podjąć kroki. Nam, jako członkom, nie pozostaje nic innego, jak tylko prosić panią prof. Moim zdaniem potrzebna jest szybka ścieżka legislacyjna – kontynuował sędzia Mitera.
– Sytuacja jest patowa, ale nie do rozwiązania. Po to każdy z nas został obdarowany mózgiem, aby takie sytuacje rozwiązywać. Nie ma ludzi niezastąpionych i nie ma sytuacji bez wyjścia. Zachowanie prof. Gersdorf? Określę to zwrotem: grzech zaniechania – stwierdził sędzia. – Tytuł profesorki i stanowiska do czegoś zobowiązują – dodał.
Zmiany w KRS
– To system naczyń połączonych. Szybkie, nowoczesne sądownictwo, na miarę potrzeb. Proszę pokazać mi jednostki, które nie boją się zmian. Zawsze wszelkie zmiany, mnie, jako sędziemu, przynosiły zmianę na lepsze. Głęboko wierzę, że będzie tak również w tym przypadku – mówił członek KRS.
– Chciałbym żeby słowo sędzia zobowiązywało do profesjonalizmu, wzbudzało respekt. Nie mówimy o werdykcie. Każdy, kto zostanie wezwany do sądu, musi mieć przeczucie bycia wysłuchanym – podsumował gość.