Mistrzowie manipulacji w natarciu! Ziemkiewicz po raz kolejny z trafną ripostą
"Fakty" stacji TVN po raz kolejny już próbują zmanipulować jednoznaczny przekaz. Tym razem chodzi o nakręcenie afery wokół neonazistów. W tym celu, jako ofiarę obrali sobie szefa MSWiA, Joachima Brudzińskiego. Ten, z mównicy sejmowej, jasno deklarował: "zero tolerancji". Telewizja z niemieckim kapitałem zdaje się jednak lepiej znać stanowisko samego ministra. Czwartkowe wydanie programu poprzedziła również "bogata" grafika, z której na pewno dumni byli sami autorzy.
– To miała być informacja ministra spraw wewnętrznych (…) i teoretycznie była - kpiącym wprowadzeniem zapowiedziano materiał.
– Powtarzał hasło „zero tolerancji”. Gorzej było z tym, co miał przedstawić z informacją - wmawiano.
Joachimowi Brudzińskiemu zarzucono, jakoby nie podał konkretnej liczby o innych organizacjach. Ironizowano też, że dla ministra poważniejszym problemem są cykliczne ataki na biura poselskie polityków PiS.
Wszystko to zdaje się być wisienką na torcie. Otóż głównym narzędziem manipulacji okazał się obraz…
Do skandalicznego zachowania stacji odniósł się Rafał Ziemkiewicz. Dwoma tweetami pozostawił w zgliszczach niecny plan TVN. Wszystko to, okraszone nutą sarkazmu.
Znalazłem sposób na neonazistów w Polsce!
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 25 stycznia 2018
Po prostu - wyłączyłem TVN. I zniknęli bez śladu!
Trudno nie użyć słowa na k. "Wybitnie hermetyczna", pięcioosobowa organizacja - wedle słów samego odkrywcy - jest szósty dzień czołówką "Faktów TVN", przedmiotem debaty w sejmie i gigantycznej antypolskiej gównoburzy rozszerzonej przez "totalną opozycję" na cały świat !!! https://t.co/spATuC4nNp
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 25 stycznia 2018
jeśli myślicie, że dla Faktów skandaliczna grafika z min. @jbrudzinski to pierwszyzna, jesteście w grubym błędzie. Przedwczoraj w materiale red. Sobieniowskiego na podobnym tle umieszczono ministrów @ZiobroPL i @PatrykJaki. Skarga to KRRiTV oczywiście już sporządzona pic.twitter.com/NOH6pSOeqC
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) 25 stycznia 2018