Jak powiedziała w wywiadzie dla „Newsweeka” tzw. ministra ds. równości Katarzyna Kotula, liberalizacja przepisów aborcyjnych to jedyna droga. "Przestańmy udawać, że zakaz aborcji likwiduje aborcję", stwierdziła polityk. Czyli co, legalna aborcja nawet ponad bezpieczeństwo kraju? A jakże!
Moją rolą będzie przyglądanie się wszystkim aktom prawnym i propozycjom pod kątem równościowym i antydyskryminacyjnym. Jedną z pierwszych spraw do załatwienia są związki partnerskie. Premier Donald Tusk dał zielone światło dla dwóch ścieżek: projektu rządowego albo poselskiego. Ministerstwo Sprawiedliwości do końca lutego przedstawi konkretny projekt poszerzenia artykułów kodeksu karnego o mowę nienawiści ze względu na płeć. Szykujemy się na różne scenariusze— mówi Kotula w rozmowie z „Newsweekiem”.
Aborcja priorytetem
Pytana o kwestię aborcji, wskazała, że w Sejmie już wkrótce będą procedowane ustawy aborcyjne: Lewicy złożone na początku kadencji, a także projekt KO złożony w tym tygodniu.
Cel jest jeden: liberalizacja aborcji do 12. tygodnia, bez podawania przyczyny. Może być tak, że Polska 2050 złoży ustawę, która będzie powrotem do całkowitego zakazu, czyli tzw. zgniłego kompromisu. Moje stanowisko jest twarde: „nie” dla powrotu do kompromisu, „nie” dla referendum w tej sprawie. „Tak” dla procedowania tych ustaw w komisji. Nie chcę czekać
na wybory samorządowe. Możemy zacząć już teraz rozmowę, a głosować po wyborach, ale rozmawiajmy o aborcji neutralnie, bez stygmatyzowania, bez wstydu
— powiedziała.
Jak dodała, „liberalizacja przepisów aborcyjnych to jedyna droga”.
Przestańmy udawać, że zakaz aborcji likwiduje aborcję. Zabiegi są wykonywane codziennie
— wskazała Kotula.
Z wypowiedzi pani Kotuli wynika, że tzw. przerwanie ciąży jest panaceum na wszelkie problemy kobiet. Tak jednak nie jest, chociaż o tym już Państwo nie usłyszą z ust „ministry”.