Minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski inaugurował dziś kampanię cukrowniczą w Krajowej Spółce Cukrowej S.A., która odbyła się oddziale "Cukrownia Kruszwica". Szef resortu wskazał, że produkcja buraków cukrowych jest ważnym elementem polskiego rolnictwa i przypomniał, że jeszcze niedawno ta ranga była jeszcze wyższa. - Przeznaczenie cukrowni w Glinojecku przez rząd PO-PSL dla niemieckiego producenta było zdradą stanu – powiedział przypominając „osiągnięcie” poprzedniego rządu.
Szef resortu rolnictwa i rozwoju wsi podkreślił podczas swojego przemówienia, że jego zdaniem utworzenie oraz przetrwanie Krajowej Spółki Cukrowej - obronionej w wielkich bojach i przy zaangażowaniu wielu ludzi było niezwykle istotne dla polskiego rolnictwa.
- Szkoda, że tylko taką niewielką część polskiego przemysłu cukrowniczego udało się uratować. Inaczej by stało polskie rolnictwo, inaczej moglibyśmy rozwiązywać problemy, których w tej dziedzinie gospodarki nigdy nie brakowało, gdyby Krajowa Spółka Cukrowa była silniejsza i obejmowała większy obszar uprawy. Zła wola czy głupota? Nie wiem, co o tym zadecydowało. Nawet wtedy, gdy KSC powstała, to zamiast ją wzmacniać były działania, żeby ją osłabić - powiedział.
Minister stwierdził, że nigdy nie pogodzi się z podjętą przez rząd Tuska decyzją.
- Nigdy nie pogodzę się z decyzją, którą podjął rząd Donalda Tuska i minister rolnictwa z PSL o przeznaczeniu cukrowni w Glinojecku dla niemieckiego producenta cukru. Nie chcę używać dużych słów, ale to była zdrada stanu - ocenił Ardanowski.
Dodał, że KSC byłaby mocniejsza i bardziej odporna na kryzysy, jeżeli wtedy, nie zostałaby podjęta taka decyzja odnośnie Glinojecka.
Minister @MRiRW_GOV_PL J. K. #Ardanowski w #Kruszwica: Przez lata wmawiano nam, że kapitał nie ma narodowości, że szansą są zagraniczni inwestorzy. To nie jest prawda. Ważne jest, aby to właśnie polscy producenci mieli wpływ na rynek.
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) 19 września 2018