Leszek Miller, szef SLD, odnosząc się do polityki Angeli Merkel wobec uchodźców, zauważył, że "nawet w Niemczech przybywa głosów, które są krytyczne w stosunku do kanclerz Niemiec. – Mam nadzieję, że kiedyś w przyszłości poniesie za to odpowiedzialność – powiedział na antenie TVN24.
Kryzys w Unii Europejskiej i duża reprezentacja partii eurosceptycznych w Parlamencie Europejskim są zdaniem Leszka Millera w dużej mierze spowodowane niewłaściwą polityką Angeli Merkel ws. imigrantów i uchodźców. Szef SLD zwrócił uwagę, że kanclerz Niemiec nie konsultowała swoich decyzji ani z niemieckim rządem, ani z innymi krajami UE. Zauważył, że Merkel "zachowała się jak wyniosła królowa i właścicielka Unii Europejskiej" i postąpiła źle, zawieszając procedury azylowe w chwili największego napływu uchodźców do Europy.
Jego zdaniem kanclerz Niemiec "zachowała się jak wyniosła królowa i właścicielka Unii Europejskiej" (http://www.tvn24.pl) Jego zdaniem kanclerz Niemiec "zachowała się jak wyniosła królowa i właścicielka Unii Europejskiej" (http://www.tvn24.pl) Jego zdaniem kanclerz Niemiec "zachowała się jak wyniosła królowa i właścicielka Unii Europejskiej" (http://www.tvn24.pl)Szef SLD uważa, że Merkel postąpiła źle zawieszając procedury azylowe w chwili ich największego napływu.Leszek Miller odniósł się także do wystąpienia Beaty Szydło podczas debaty o Polsce w Parlamencie Europejskim. Ocenił, że polska premier "wypadła lepiej niż przypuszczano". Nie wskazał jednak zwycięzcy debaty, bo jego zdaniem nie temu ona służyła, a poinformowaniu unijnych partnerów o obecnej sytuacji w Polsce i poczynaniach rządu.
Pytany o wypowiedź szefa frakcji liberałów w UE, Guya Verhofstadla, który ocenił, że Polska może pomóc Rosji w rozbiciu Unii Europejskiej, uznał jego wypowiedź za "niemądrą". – Rosja to inny zawodnik niż Polska – dodał i zauważył, że zarówno w Polsce, jak i w Europie są politycy "którzy za rogiem widzą czającego się Putina". Zaznaczył też, że Warszawa jest ważnym dla Rosji partnerem wtedy, kiedy ma dobre stosunki z UE. – Trzeba robić wszystko, żeby zachować spoistość tego projektu – podkreślił.
Szef SLD wypowiedział się także o drugiej turze wyborów nowego przewodniczącego Sojuszu, do której przeszli Włodzimierz Czarzasty i Jerzy Wenderlich. Nie chciał jednak opowiedzieć się za żadnym z kandydatów. Zapytany o swój największy polityczny błąd przyznał, że być może popełnił go "tworząc formułę Zjednoczonej Lewicy". Uważa, że gdyby SLD wystartowało samodzielnie, możliwe, że przekroczyłoby próg wyborczy.
szefa frakcji liberałów w PE Guya Verhofstadta (http://www.tvn24.pl)