Milionerzy upozorowali własną śmierć bo… bali się, że zabije ich syn!

Do wydarzeń doszło w Soczi. Milionerzy upozorowali własną śmierć, ponieważ bali się, że zamorduje ich syn. Powodem miała być chęć zdobycia spadku.
Wyrodny syn chciał odziedziczyć spadek, więc wynajął zabójcę. Płatny "kiler" był jednak podstawionym policjantem. Po wykonaniu "zlecenia" pokazał młodemu mężczyźnie zdjęcia zakrwawionych ciał. Z tym, że wszystko było upozorowane niczym scena do filmu.
– Zginąć miała nawet 10-letnia siostra. Pieniądze miały przypaść tylko jednemu dziecku. Ustalając szczegóły z zamachowcem wskazał mu umiejscowienie kamer i podpowiedział, jak uniknąć pilnujących domu psów - donosi dziennik "Metro".
– Rzekomy zabójca umówił się na spotkanie z klientem na parkingu. Siedząc w samochodzie pokazał mu zdjęcia "zabitych" rodziców. Syn ucieszył się i obiecał zapłacić ustaloną stawkę (równoważną 180 tys. zł) po otrzymaniu spadku. Po tych słowach został zatrzymany - dodaje gazeta.
Okazuje się, że to nie była jego pierwsza próba pozbycia się rodziny. Raz otruł ojcu herbatę, ale ten się zorientował, potem próbował zabić najbliższych oparami rtęci. 22-latek twierdzi, że rodzice nie byli tak hojni, jak on sobie by tego życzył.
Polecamy Zaprzysiężenie Karola Nawrockiego
Wiadomości
HIT DNIA
Nietypowy uczestnik na zaprzysiężeniu prezydenta: Polacy są bardzo gościnni, nie ma tu rasizmu
Wiemy, gdzie z pierwszą wizytą zagraniczną uda się prezydent Nawrocki. Powiedział o tym w Republice!
Nawrocki: nie pozwolę Niemcom traktować Polski i Polaków jako "junior partnera", nie jesteśmy ich gospodarstwem pomocniczym
Najnowsze

HIT DNIA
Nietypowy uczestnik na zaprzysiężeniu prezydenta: Polacy są bardzo gościnni, nie ma tu rasizmu

Unii Europejskiej znowu coś się nie podoba. Tym razem chodzi o płatności gotówką za duże zakupy

Koalicja Tuska rozdała jachty i solaria w ramach KPO. Możdżonek z ostrą krytyką
