Ich masa, w zależności od zainstalowanych sensorów, wynosi nie więcej niż 1,6 kg, są w stanie wznieść się na wysokość około 2 tys. m, a w powietrzu mogą spędzić ponad pół godziny. Do końca 2021 roku polscy żołnierze otrzymają nowy model rozpoznawczych dronów klasy mikro – systemy MayFly. Za sześć zestawów MON zapłaci 4,6 mln zł.
Zamówienie trafiło do rodzimego producenta, czyli firmy Asseco Poland. – Stworzony przez nas system bezzałogowy jest projektem młodych, polskich inżynierów i będzie w całości produkowany na terenie Polski, z czego jestem szczególnie dumny – podkreśla Zdzisław Wiater, dyrektor pionu organizacji międzynarodowych i rozwiązań dla sektora bezpieczeństwa, Asseco Poland.
Drony rozpoznawcze systemu MayFly w powietrzu mogą spędzić około pół godziny, latając z prędkością maksymalną 10 m/s i osiągając wysokość maksymalną 2 tys. metrów. Ich masa, w zależności od rodzaju zainstalowanych dzienno-nocnych sensorów optycznych, wynosi nie więcej niż 1,6 kilograma. Od operatora mogą się oddalić w terenie zurbanizowanym maksymalnie o 300 metrów, a w terenie otwartym do 2 kilometrów.
W polskiej armii drony firmy Asseco będą nosiły kryptonim Ważka. Najprawdopodobniej jako pierwsi otrzymają je operatorzy wojsk specjalnych. Chodzi o sześć zestawów, czyli 24 drony. Zgodnie z umową sprzęt ma zostać dostarczony wojsku do końca przyszłego roku. Koszt bezzałogowców wraz z stacjami kontroli, pakietem serwisowym i szkoleniowym wyniósł 4,6 mln złotych.
Mające masę około 1,6 kilograma „Ważki” nie będą najmniejszymi bezzałogowcami w Siłach Zbrojnych RP. Obecnie najmniejsze urządzenia tego typu to drony PD-100 Black Hornet 3, które w ubiegłym roku kupili komandosi. Drony te mają masę – w zależności od konfiguracji – od 33 do 100 gramów.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Rusiński: wybory w USA są bardzo chaotyczne
Tusk komentuje wybory w USA. Remedium na wszystkie bolączki ma być federalizacja UE. Sakiewicz mocno odpowiada premierowi
Nastolatek z impetem wjechał quadem w busa
Cejrowski: jeśli nie zrobisz w sprawie swojego dziecka awantury, to jakiś zbok przychodzi z piórami w tyłku i …