16 grudnia w warszawskim Sądzie Okręgowym odbyła się kolejna rozprawa z powództwa Fundacji Otwarty Dialog oraz Bartosza Kramka i jego żony Ludmiły Kozłowskiej przeciwko Tomaszowi Sakiewiczowi. Tym razem zebrani wysłuchali zeznań Marszałek Sejmu Małgorzaty Gosiewskiej. Proces jest objęty monitoringiem CMWP SDP jego obserwatorem jest Anna Maria Szczepaniak.
Marszałek Sejmu, odnosząc się do kontaktów z Fundacją, wyjaśniła: „Podejmowali się różnych działań i oczywiście to ich uwiarygadniało w środowisku. Kiedy informacje o różnych powiązaniach, a przede wszystkim niejasności co do źródeł finansowania fundacji pojawiły się w przestrzeni medialnej, to współpracę z nimi ja i wielu innych polityków, działaczy i dziennikarzy stopniowo ograniczało”.
Przedmiotem sprawy są wypowiedzi medialne redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” zawierające „inkryminowane treści odnoszące się do Powodów”. Zdaniem skarżących owe „wypowiedzi naruszyły dobre osobiste Ludmiły Kozłowskiej oraz Bartosza Kramka w postaci ich dobrego imienia oraz Fundacji Otwarty Dialog w postaci jej renomy”.
Chodzi m.in. o wywiad na antenie Telewizji Republika z kwietnia 2019 r., w którym red. Tomasz Sakiewicz stwierdził: „Otwarty Dialog” miał bardzo silnych zwolenników w Polsce, oni się pod tymi szatami demokratycznymi ukrywali. Myśmy ostrzegali, że tam są rosyjskie pieniądze. Jest coś bardzo niedobrego w tym, że fundacja, która angażuje się w przewrót polityczny w Polsce, bierze pieniądze od polityków z innych państw”.
Z kolei antenie Polskiego Radia apelował: „Fundacja, która jest finansowana przez rosyjskie służby – a jest na to coraz więcej dowodów – nie powinna działać w Polsce, to jest łamanie prawa (…). W naszych publikacjach ujawnialiśmy przede wszystkim to, że pani Ludmiła Kozłowska i Bartosz Kramek biorą pieniądze od cieszącej się największym zaufaniem rosyjskiego rządu części przemysłu wojskowego. Zwracaliśmy również uwagę, że biorą pieniądze od rządu niemieckiego.
To jest przedziwny układ, swoisty pakt Ribbentrop-Mołotow na poziomie fundacji. Mamy do czynienia z sytuacją, kiedy służby różnych państw finansują organizację angażującą się w finansowanie przewrotów w Europie Środkowej, ale zwalczającej również polski rząd”. Naczelny "GP" nawiązywał tym do słynnego manifestu Kramka oraz hasła „niech państwo stanie: wyłączmy rząd!”. Tymi słowami w 2017 r. mąż Kozłowskiej nawoływał otwarcie do puczu w Polsce.
W imieniu strony skarżącej stawiła się jedynie pełnomocnik Ingrid Gruszka. Na zakończenie wniosła ona o przesłuchanie Kramka oraz Kozłowskiej, która obecnie – ze względu na zakaz wjazdu do Polski – przebywa w Brukseli. Emigracja Kozłowskiej to skutek decyzji szefa Urzędu ds. Cudzoziemców, który w sierpniu 2018 r. umieścił nazwisko szefowej Fundacji Otwarty Dialog w Systemie Informacji Schengen – międzynarodowej komputerowej bazie danych, która umożliwia kontrolę obserwowanych, podejrzanych lub ściganych osób lub przedmiotów – i oznaczył ją najwyższym alertem.
Choć obecnie dane Kozłowskiej nie znajdują się już w SIS, a 5 grudnia Naczelny Sąd Administracyjny uchylił niekorzystny dla niej wyrok, aktywistkę wciąż obowiązuje zakaz wjazdu na teren Polski.
Podczas kolejnej rozprawy mają być przesłuchani Ludmiła Kozłowska i Bartosz Kramek. Sąd nie wyznaczył jeszcze jej terminu.