Gościem Telewizji Republika był mec. Lech Obara. W rozmowie odniósł się do wpisu Marcina Matczaka na Twitterze. Zdaniem mec. Obary "to pokazuje do jakiego dna dotarła debata publiczna w naszym kraju".
Skargę konstytucyjną w sprawie wyegzekwowania od niemieckiej telewizji ZDF przeprosin za użycie zwrotu "polskie obozy zagłady", złożył do niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, pełnomocnik b. więźnia Auschwitz Karola Tendery - poinformował w czwartek mec. Lech Obara.
Niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości (BGH) w Karlsruhe uznał postanowieniem, opublikowanym 21 sierpnia, że niemiecka telewizja ZDF nie musi wykonywać polskiego wyroku nakazującego jej przeprosić na głównej stronie internetowej Karola Tenderę.
– Po raz pierwszy od 18 lat mamy do czynienia z takim przypadkiem. Jest to sytuacja nieznana dotychczas – mówił nam mec. Obara.
– Sąd Najwyższy uznał, że nie będzie wykonywany tenże wyrok – my się nie zgadzamy z treścią tego postanowienia, ponieważ zamknęłoby nam to drogę do innych postępowań przeciwko innym mediom, którzy posługują się takimi hasłami – podkreślił.
– Mamy tutaj szansę odwołania się skutecznego do TK Federalnej Republiki Niemiec. (…) W obszernej skardze konstytucyjnej sformułowaliśmy zarzuty, które wskazują nam iż odmawiając wykonania na terenie Niemiec polskiego wyroku sądowego nie zapewnił byłemu więźniowi obozu zagłady należytej ochrony praw konstytucyjnych, gwarantowanych w niemieckiej ustawie zasadniczej i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka – zaznaczył.
– Ogromną pomocą służył nam adwokat z Berlina pan Piotr Duber – dodał.
– Jestem ogromnie zdziwiony tą sytuacją.
PRZYPOMNIJMY: Tendera wytoczył proces za posłużenie się przez ZDF w 2013 r. określeniem "polskie obozy zagłady Majdanek i Auschwitz" w informacji na jej portalu, dotyczącej planowanej emisji programu dokumentalnego. W grudniu 2016 r. krakowski sąd apelacyjny nakazał niemieckiej stacji umieścić na stronie głównej jej serwisu internetowego przeprosiny za użycie tego określenia. Wyrok był prawomocny.
WPIS MARCINA MATCZAKA
W czwartek na Twitterze Marcin Matczak, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego, odpowiadając na niecenzuralny wpis blogera Piotra Wielguckiego ("Matka Kurka") napisał: "Kiedyś mówiłeś ż twoja córka idzie na prawo do Wrocławia, prawda? Wyślę ten twój defekacyjny tekst moim kolegom z Wydziału i poproszę, żeby go omówili na zajęciach w Jej grupie jako przykład mowy nienawiści. Zobaczymy, jak będziesz piszczał, jak wróci do domu".
Kiedyś mówiłeś ż twoja córka idzie na prawo do Wrocławia, prawda? Wyślę ten twój defekacyjny tekst moim kolegom z Wydziału i poproszę, żeby go omówili na zajęciach w Jej grupie jako przykład mowy nienawiści. Zobaczymy, jak będziesz piszczał, jak wróci do domu.
— Marcin Matczak (@wsamraz) 27 września 2018
– To pokazuje do jakiego dna dotarła debata publiczna w naszym kraju. Zarówno po jednej jak i po drugiej stronie. To przemoc słowna. (…) Możemy osobę, która znieważała pana Matczaka ocenić bardzo negatywnie, natomiast od prof. Matczaka wymaga się pewnego poziomu etyki zawodowej. Wyrażanie naszych myśli świadczy o braku przewidywania pewnych wydarzeń – mówił nam mec. Obara.
– Osoby, które dopuszczają się tego typu naruszeń powinno się karać dyscyplinarnie – ocenił.
– Każde słowo, które wyrażamy w mediach społecznościowych podlega oceni choćby moralnej odbiorców. Obie strony zasługują na potępienie – dodał.