Matysiak odrzuca "szurskie teorie": wszystko postępuje tak, jak mówi kodeks wyborczy [WIDEO]
Paulina Matysiak z partii Razem oceniła w Radiu Republiki, że podważanie wyniku wyborów prezydenckich i domaganie się ponownego przeliczenia głosów, będzie miało długofalowe negatywne skutki dla polskiej demokracji i obniży zaufanie do procedur.
Sprzeciw wobec stawiania pochopnych tez
Paulina Matysiak powiedziała w Radiu Republiki, że nikt nie kwestionuje błędów, które miały miejsce w części komisji, to jednak nie oznacza, by mówić o skradzionych wyborach.
Mieliśmy ponowne przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach, była procedura składania protestów wyborczych, wiele osób składało te protesty. Wszystko postępuje tak, jak mówi kodeks wyborczy. Myślę, że takie pochopne stawianie tez, postulatów: „przeliczmy jeszcze wszystkie głosy w całym kraju” jest nierozsądne, ponieważ nie ma na to podstawy prawnej. Trudno zgodzić się z taką tezą, że wystarczy jakaś petycja nawet kilkuset tysięcy osób o ponowne przeliczenie, żeby na tej podstawie takie działania podejmować. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że w wyborach wzięło udział ponad 20 milionów osób
– powiedziała poseł Razem
Skrytykowała również pomysł, by to prokuratura przeliczała głosy, mówiąc, że „nie jest ona od tego”.
Warto podkreślić tutaj role osób, które pracowały w komisjach wyborczych. Ich było 267 tysięcy w całym kraju. Do tych komisji swoich przedstawicieli delegowały poszczególne komitety. Jest instytucja męża zaufania (…) Bardzo nie w porządku jest stawianie tez o fałszowaniu wyborów, o czym pisał m.in. wiceminister obrony Cezary Tomczyk o tym pisał na platformie X
– zaznaczyła Matysiak.
Źródło: Republika,
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X