Makowski: W Polsce nie ma prawdziwej lewicy, jest kawiorowa
W Polsce lewica robi się kawiorowa, nie dba o interesy ludzi pracy, a reprezentuje ją Ryszard Kalisz, który jeździ Jaguarem – mówił na antenie TV Republika Ryszard Makowski.
W Politycznym Podsumowaniu Dnia Makowski odniósł się do kondycji partii lewicowych w Polsce. – Lewicy prawie w ogóle nie ma – ocenił, wskazując, że ugrupowania lewicowe koncentrują się na akcjach antykościelnych zamiast występować w imieniu ludzi pracy.
– Robi się kawiorowa lewica, a reprezentuje ją Kalisz, który jeździ Jaguarem – skwitował.
Z kolei Piotr Pałka przekonywał, że prawdziwa lewica w Polsce istnieje, tylko wypierają ją właśnie partie, które zwykliśmy nazywać lewicowymi. Publicysta Rebelya.pl stwierdził, że lewica ma syndrom prawicowy, "jest rozdrobniona i dużo w niej sekciarstwa feministycznego, lewackiego", i takich ludzi interesownych jak Palikot.
Publicyści odnieśli się także do wyborów samorządowych.
– Idea wyborów została skompromitowana – ocenił Pałka. – Następne elekcje będą z mniejsza frekwencja. Nie było chyba takiego wydarzenia w III RP, które w tak powszechny sposób podważają poczucie obywatela, że żyje w normalnym kraju i że jego głos i dbanie o dobro publiczne mają sens – mówił.
Pałka powiedział, że wciąż słyszymy przerzucanie odpowiedzialności z polityków na władzę sądowniczą i odwrotnie. Jak tłumaczył, wybory były źle przygotowane pod wieloma względami. – PKW to nie jest instytucja, która pracuje za 1500 zł. Oni mają ogromny budżet na przygotowanie tych wyborów. Większość sędziów zasiada w niej od wielu lat, mogli coś zmienić, brali za to ogromne pieniądze. Rozliczamy ich z tego – skwitował.
W ocenie Makowskiego wybory samorządowe były symbolicznym podsumowaniem 25 lat wolności. Zdaniem publicysty podrasowywanie wyborów odbywało się na wielu szczeblach. – Nie wierzę w prymitywne dopisywanie krzyżyków na kartach – mówił, dodając, że nie bez powodu członkowie PKW przechodzili szkolenia u rosyjskich specjalistów.
– Nie chcę mi się też wierzyć w awarię systemu. Może ona trwać dzień, dwa, ale nie tydzień – skwitował