Kilka dni temu strona amerykańska, z prezydentem Joe Bidenem na czele zapowiedziała przeszkolenie ukraińskich pilotów, jak i przekazanie tejże armii samolotów F-16. Bez wątpienia jest to decyzja przełomowa, o której do tej pory nie było mowy. Na ten temat rozmawiano dziś w porannym paśmie Telewizji Republika z marszałkiem seniorem - Antonim Macierewiczem.
Biały Dom potwierdził ostatnio, że Stany Zjednoczone zapowiedziały szkolenie ukraińskich pilotów na amerykańskich samolotach F-16, a ich sojusznicy przyznali, że planują dostarczyć Ukrainie tego typu myśliwce. Trzeba powiedzieć jasno - jest to ogromna zmiana w kontekście wsparcia napadniętego przez Rosję kraju.
"To będzie zmiana. Warto zaznaczyć, że głównymi inicjatorami są tutaj przedstawiciele partii Republikańskiej. To oni napierali na to, aby te F-16 zostały Ukrainie przekazane. Gdyby taka decyzja zapadła wcześniej, to być może sytuacja w Bachmucie wyglądałaby dziś inaczej", mówił były szef MON.
Polityk uważa, iż "Zachód musi zmienić politykę, co do pomocy Ukrainie. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że Rosja to kraj, który bardzo wolno, ale zarazem skutecznie przygotowuje się do przejęcia nie tylko Ukrainy, ale i innych państw. Możliwe zatrzymanie jej jest tylko wtedy, kiedy zostanie ona rozgromiona militarnie".
Warto zaznaczyć jednak, że w decyzji o przekazaniu F-16 Ukrainie pojawiło się zastrzeżenie, jakoby Kijów nie mógł wykorzystywać myśliwców do ataku na rosyjskie miasta. Zdaniem Macierewicza, jest to duży problem, który "pokazuje jak duże ograniczenia narzuca się Ukrainie".
"Dopóki Ukraina nie uzyska tych samolotów, dopóki piloci ukraińscy nie skończą szkoleń, różne rzeczy można mówić. Dopiero jak Ukraina będzie posiadała sprzęt, który daje możliwość na przeprowadzenie ataku na wojska rosyjskie, aby poniosły one fundamentalną klęskę, to wtedy te ograniczenia nie powinny obowiązywać", mówił były minister obrony narodowej, dodając jednocześnie, że "Rosja jest krajem zbrodniczym, który chce dziś zniszczyć całą Europę".