Ludowcy podzieleni przed wyborami
Władysław Kosiniak-Kamysz ma poważny kryzys w swoim ugrupowaniu. Kilka dni temu ogłosił, że Polskie Stronnictwo Ludowe nie wejdzie w projekt Platformy Obywatelskiej zwany Koalicją Obywatelską, tylko zbuduje własną tzw. Koalicję Polską. Nie trzeba było długo czekać na krytykę tego pomysłu, i to ze strony samych ludowców. Wiceprezes partii Adam Struzik przekazał, że „tylko koalicja PO-PSL może przeciwstawić się PiS”.
Przedstawienia związanego z budowaniem frontu antypisowskiego ciąg dalszy. Partia rządząca w ostatni weekend przedstawiła już nawet jedynki na swoich listach wyborczych, z kolei opozycja w dalszym ciągu nie może się dogadać, w jakiej konfiguracji ostatecznie wystartuje w wyborach.
W miniony piątek Władysław Kosiniak-Kamysz – po wcześniejszej rozmowie z liderem PO Grzegorzem Schetyną – poinformował, że jego ugrupowanie do wyborów parlamentarnych buduje Koalicję Polską i tym samym nie wejdzie w skład PO-KO. Ludowcy twierdzą, że tylko dwa bloki: centrowy – w tym widzą się ludowcy – i lewicowy mają szansę pokonać Zjednoczoną Prawicę na jesieni.
W ostrzejszym tonie wypowiedział się wczoraj szef ludowców na Podkarpaciu poseł Mieczysław Kasprzak. – Pójście w wyborach w szerokiej koalicji gubi możliwość wyboru przez potencjalnych wyborców
Serdecznie polecamy wtorkowe wydanie "Codziennej".
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 15 lipca 2019
Więcej na https://t.co/1HYRtWiDJA #GPC pic.twitter.com/PtRIWB0s26
Czytaj także:
Suski stanowczo o "homomałżeństwach": Nie będzie na to zgody dopóki my rządzimy w Polsce
Polacy nie mają wątpliwości! 72 procent uważa, że PiS zwycięży w jesiennych wyborach