Liziniewicz: Dziki nie będą już chrumkać o konstytucji, a Juncker nie jest chyba ulubieńcem tych zwierząt
Nie trzeba być wielkim ekspertem od wirusów, żeby wiedzieć, że jak dziecko zachoruje to nie wysyłamy go do przedszkola tylko zostawiamy w domu, aby nie zachorowały inne dzieci - powiedział dla Telewizji Republika Jacek Liziniewicz, publicysta - Gazeta Polska.
Komisja Europejska popiera plan masowego odstrzału dzików i chwali polskie władze za podjęte działania. „To niezbędny krok w celu ograniczenia bardzo agresywnego rozprzestrzeniania się w ostatnich miesiącach afrykańskiego pomoru świń (ASF) w Polsce i krajach UE oraz w celu ochrony unijnych rolników i konsumentów” – powiedział RMF FM przedstawiciel Komisji Europejskiej.
– Chyba te dziki nie będą już tak chrumkać o konstytucji i demokracji. Juncker chyba nie jest ulubieńcem dzików. Postawa KE nie jest zaskoczeniem. KE stawia na odstrzał. (…) Nie trzeba być wielkim ekspertem od wirusów, żeby wiedzieć, że jak dziecko zachoruje to nie wysyłamy go do przedszkola tylko zostawiamy w domu, aby nie zachorowały inne dzieci – mówił na antenie Telewizji Republika Jacek Liziniewicz.
– Paradoksalnie cała awantura wybuchła w momencie, kiedy wróciliśmy do działań sprzed ASF. Kalendarz wyborczy z pewnością sprzyja obronie dzików. Nie wiem na co liczono. (…) Szczytem frajerstwa było myślenie opozycji, że Junkcer będzie ratował polskie dziki i narażał resztę krajów na wirus – podkreślił.
– Jest to z pewnością plan polityczny. Stacja, której nazwa zaczyna się na literkę „T”, a kończy na „N” zachęca, aby blokować polowania. To jest rozgrywanie konfliktu, który może skończyć się źle. Powinniśmy wspólnie myśleć, aby minimalizować straty i działać razem tłumaczył nam Liziniewicz.
LIST NAUKOWCÓW
O natychmiastowe cofnięcie decyzji o odstrzale redukcyjnym dzików i wdrożenie alternatywnych działań mających powstrzymać ekspansję wirusa ASF - apelowała grupa 300 naukowców w liście otwartym skierowanym do premiera Mateusza Morawieckiego.
– To jest przykład, że 300 naukowców mogą stworzyć kłamliwego gniota i się pod nim podpisać – stwierdził publicysta.
– Nakłamali w liście do premiera Morawieckiego mówiąc, że KE mówi, aby nie strzelać do dzików. No to mamy dzisiaj piękną odpowiedź – dodał.
Zdaniem Liziniewicza „totalniacy” powinni być jak najdalej trzymani od zarządzania czymkolwiek, ponieważ nie mają jakiejkolwiek wiedzy.
SAKIEWICZ ZWYCIĘŻA Z 40 ROZBÓJNIKAMI
„Gazeta Polska” nie musi publikować sprostowania do fragmentu wywiadu z premierem Mateuszem Morawieckim. W piątek stołeczny sąd oddalił pozew 38 krakowskich sędziów przeciw redaktorowi naczelnemu „GP” o zamieszczenie takiego sprostowania.
– Wychodzi na to, że tych 40 wybitnych prawników nie potrafi napisać sprostowania i pozwu, a czterech z nich miało nawet problem z wyraźnym podpisem – mówił Jacek Liziniewicz.
– Wyrok jest miażdżący. Sam tryb myślenia jest kompromitujący i nie do obrony – dodał.
APELACJA?
– Nie wróżę sukcesu, bo cała sprawa jest idiotyczna i szkodzi wizerunkowi sądów. Premier powiedział prawdę i nie ma sensu z tym dyskutować – skwitował Liziniewicz.