Pierwszym gościem red. Doroty Kani na Jarmarku WNET był Dziennikarz „Gazety Polskiej” oraz „Gazety Polskiej Codziennie” Jacek Liziniewicz. – W parkach narodowych również wycina się drzewa, prowadzi się gospodarkę leśną. Najbardziej długofalowym celem ekologów jest całkowite przejęcie władzy nad obszarami Natura 2000 – tłumaczył gość.
– To nieco absurdalne. Pytanie, jakich biegłych teraz należy powołać. Mogę już teraz stwierdzić jakie to będą ekspertyzy – mówił o domniemanym procesie przeciw prof. Janowi Szyszce.
Treść wyroku ws. wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej
Panuje spłycona wersja dla wszystkich, którzy się nie znają. W całym tym wyroku nie widnieje zakaz wycinki drzew. Wszystkie blokady ekologów były nielegalne i powinni za nie odpowiedzialność. Sąd uznał, że podczas działań na terenie Białowieży, odpowiedzialni nie upewnili się co do konsekwencji. W wyroku nie stwierdzono jak Polska miałaby się upewnić, czy zgniotek cynobrowy nie toleruje wycinki. Równie dobrze chrząszcz mógł nie być zadowolony z wizyty ekologów – mówił prześmiewczo Liziniewicz, przywołując gatunek chrząszcza, będącego czołowym argumentem w postępowaniu.
– Przypomnę, że dzielni ekolodzy i dziennikarzami GW robili analizę zdjęć satelitarnych gdzie są wycięte połacie Puszczy Białowieskiej. Ostatecznie nie odnaleźli nic takiego po czym stwierdzili, że wycinano ją "sprytnie" – dodał.
– Proszę się nie łudzić. W parkach narodowych również wycina się drzewa, prowadzi się gospodarkę leśną. Najbardziej długofalowym celem ekologów jest całkowite przejęcie władzy nad obszarami Natura 2000. Te obszary to niemal 20 proc. terytorium naszego kraju - granty czekają. Jeśli oni przejęliby władzę, szybko zaczęliby stwierdzać, że wycinanie drzew to w istocie naturalne działanie – przewidywał Liziniewicz.