Piotr Lisiewicz dziennikarz „Gazety Polskiej Codziennie” i Telewizji Republika zauważył, że sposób postrzegania Rosji i Putina przez niektórych polskich dziennikarzy i parlamentarzystów zmienił się o 180 stopni w wyniku wydarzeń, do których doszło na Ukrainie. Do tej pory wiarygodny w sprawie katastrofy smoleńskiej Putin, przyjaciel Polski, nagle stał się w ich oczach kłamcą i dyktatorem. – Teraz to zjawisko jest bardzo widoczne, dzięki wydarzeniom na Ukrainie – stwierdził Lisiewicz.

Zdaniem Lisiewicza, kompromitacja Rosji na polu międzynarodowym, zmienia podejście ludzi do katastrofy smoleńskiej.  – Zachowanie Rosji wobec Ukrainy zmienia sytuację wewnętrzną w Polsce, zmienia to podejście zwykłych ludzi do tego, co się dzieje, zmienia również podejście różnego lobby działającego w Polsce, że Ameryka będzie tutaj tez chciała działać – mówił Lisiewicz. – Dla wszystkich mediów prorządowych oznacza to utratę wiarygodności, wychodzi na to, że postawili na złego konia – dodał.  

Piotr Lisiewicz zauważył również pewną słabość Rosji.

– Jasne jest, że w rosyjskiej strategii zawsze było tak, że jej celem było doprowadzanie do rozkładu przeciwnika, do rozkładu instytucji i kraju, który chce sobie podporządkować – stwierdził Piotr Lisiewicz. – A w historii Rosji było tak, że najmniejsze nawet twarde ośrodki oporu powodowały, że nawet przez dziesiątki lat Rosja nie mogła podbić małego kaukaskiego państewka. Majdan okazał się tym czynnikiem, który powstrzymał Putina – dodał.