Śmiłowicz stwierdził, że premier Tusk popełnił poważny wizerunkowy błąd, spotkając się ze „zwykłymi ludźmi”. - To nie był najlepszy dzień. Kaczyński lepiej wykorzystał sytuację i należy mu się za to chwała – ocenił. Jednak wedle jego opinii wizyta Kaczyńskiego w Kijowie to „gra polityczna” w stylu: „zobaczcie, ja tu jadę, a premiera nie ma”.

Jednak zdaniem Lisickiego Jarosław Kaczyński oczywiście „politycznie wykorzystał sytuację”, ale „właśnie od tego jest politykiem”. Redaktor naczelny "DoRzeczy" „twitt” szefa dyplomacji Radosława Sikorskiego, w którym pisał o „skorumpowanej Ukrainie”, ocenił jako „głupi”. – Teraz niezręcznie będzie mu się spotkać z władzami Ukrainy – dodał.

Janusz Rolicki z kolei dodał, że nasi rządzący nie rozumieją sytuacji, a o wpisie Sikorskiego powiedział, że jest „skandaliczny”.

Zdaniem Lisickiego Sikorski „jest zbytnio przeświadczony o swojej wielkości i stąd biorą się jego nieprzemyślane zachowania”. - Sikorski myśli o dyplomacji w kategoriach niemieckich – mówił. Jak ocenił, stąd też wynikają „prorosyjskie postawy” szefa polskiej dyplomacji.  

– Nie wiem, czy można zarzucać elicie rządzącej strach przed Rosja. To po prostu głupi wpis, który nie przystoi szefowi dyplomacji – wyjaśniał z kolei Śmiłowicz. Jego zdaniem rząd PO robił wiele, aby przeciągnąć Ukrainę do Europy. 

Jednak wedle opinii Rolickiego istnieje różnica pomiędzy prezydentem a premierem, jeśli chodzi o stosunek do Ukrainy. - Komorowskiemu pewne gesty udało się wykonać – stwierdził.