Lewicowcy i twitterowe boty chcą... "Ukarany Kaję Godek" (Właśnie tak!)
Użytkownicy Twittera mogą zauważyć w "trendach" tego portalu społecznościowego dość zaskakujący hashtag: "Ukarany Kaję Godek". O co właściwie chodzi?
Otóż w sieci pojawiła się "petycja", której autorzy domagają się ukarania działaczki pro-life, inicjatorki obywatelskiego projektu "Zatrzymaj aborcję", Kai Godek za rzekome szerzenie nienawiści.
Internauci (w tym wiele dość dziwnie wyglądających kont) retwittują petycję z ciekawym hashtagiem, a czasem podpisem "Ukarany Kaję Godek". Właśnie tak. Przerażające jest to, jak wiele osób lub lewych kont (do zweryfikowania) podaje dalej, bez żadnej refleksji, tweet z kompromitującym błędem.
Sam pomysł karania za poglądy, w dobie wolności słowa, jest czymś przerażającym. A jeśli do tego dodać bezrefleksyjne powielanie głupiego błędu...
Czy kpoperki/twitterowe dzieci to tak naprawdę boty, które retweetują bez pomyślunku i przeczytania wszystko to, co każe im matka-bot? I co to w ogóle znaczy to "Ukarany Kaję Godek"?
— S (@kasiasunny) April 20, 2020
Kpoperki, umiecie w język polski? pic.twitter.com/xeDhxaDZ56
"Ukarany Kaję Godek'' miałobyć chyba ukaramy ale takie słowo też nie istnieje xD urocze.
— mjr Łukaszko (@DejRubla) April 20, 2020
Dawajcie podpisy pod tym!
— Majk Szinoda (@zlypiernik) April 20, 2020
Ukarany Kaję Godek za publiczne szerzenie nienawiści https://t.co/9krphjT3Be
"Ukarany Kaję Godek" - co zrobicie? pic.twitter.com/7A08iz0X3A
— Rafał Krawczyk (@RafalKrawczyk) April 20, 2020
Widzę, że "Ukarany Kaję Godek" wisi w trendach. Tylko że jest tutaj zasadniczy problem polegający na tym, że ktoś przed wypuszczeniem tej petycji (?) nie sprawdził jej. Powinno być "ukaramy".
— Rafał Ś. (@rafal016) April 20, 2020
"Ukarany Kaję Godek", ale pierw pójdę na e-lekcje z Języka Polskiego, bo wczoraj zapomniałem
— KubaZapasowy (@KubaZapasowy) April 20, 2020
Ukarany Kaję Godek
— motyle_vs_huragany (@maximusluk) April 20, 2020
Jaki "#" taka akcja.
To może też ukarać Kidawę-Błońską za kaleczenie polskiego języka.