Lempart kolejny raz wulgarnie zaatakowała policjantów. Ulubienica Tuska krzyczała: szmaty, kundle, ku..y
Przed komisariatem policji w Krakowie odbył się we wtorek protest zorganizowany przez Ogólnopolski Strajk Kobiet „w sprawie pani Joanny”. Podczas manifestacji przemawiała Marta Lempart, znana z niewybrednego języka i wulgarnego zachowania. Ulubienica Tuska (przyjął ją niegdyś w Brukseli, pisząc następnie o "ważnej i ciekawej rozmowie jak burzyć mury i budować mosty") "nie zawiodła" i tym razem. Kobieta wyzywała funkcjonariuszy od „szmat”, „kundli”, „cyngli” i „ku..w”.
W zgromadzeniu uczestniczyło kilkaset osób, w tym pani Joanna. O kobiecie głośno zrobiło się kilka dni temu po materiale TVN, który przedstawił ją jako ofiarę przepisów aborcyjnych obowiązujących w Polsce.
Nagranie udostępnione przez policję zburzyło jednak narrację TVN i polityków opozycji, którzy sugerowali, że funkcjonariusze zostali wysłani do pani Joanny, ponieważ zażyła ona tabletkę poronną. Nagranie dowodzi, że policjanci podjęli interwencję, bo otrzymali zgłoszenie o próbie samobójczej. Kobieta w rozmowie z policjantami nie była w stanie określić, czy pigułki, które nabyła, pochodziły z legalnego źródła. Zadaniem policji było ustalenie, kto sprzedaje niebezpieczne substancje, które mogą zagrażać życiu kobiet.
Podczas manifestacji głos zabrała sama "pani Joanna". – Wtedy się troszkę bałam, ale teraz już się nie boję i bardzo dziękuję, że tyle osób się o mnie troszczy. Przyznała też, że wzięła tabletkę poronną i że zrobiła to sama. – Wiedziałam, jak to zrobić, żeby to było zgodne z prawem, wiedziałam, że nie złamałam prawa – dodała.
Według "pani Joanny" jej lekarka, alarmując służby, zdradziła tajemnicę lekarską, „bo doniosła na policję, że miałam aborcję”.
Kobieta zwróciła uwagę tłumu na chroniących komisariatu policjantów. Stwierdziła, że to dokładnie ci sami funkcjonariusze, którzy przeprowadzali wobec niej interwencję. Manifestujący zareagowali okrzykami i wulgaryzmami: „zdejmij mundur!”, „przeproś matkę!”, „je**ć psy”, „pisiory”, „sku***ele”.
"Dzielnie" sekundowała im Lempart, która w wulgarny sposób zaatakowała policjantów. – Nie wiedziałam, że to są takie szmaty, ja nie chciałam wierzyć, że to są cyngle, że to są kundle – krzyczała. - Bardzo mi przykro, że byłam taka głupia, że byłam taka krótkowzroczna, bardzo przepraszam wszystkie ofiary przemocy policyjnej w Polsce, że byłam w tej większości, która myślała, że te ku***y się do czegoś nadają – grzmiała oszalała Lempart.
W wydarzeniu wzięły też udział skazana za pomoc w aborcji przedstawicielka Aborcyjnego Dream Teamu Justyna Wydrzyńska i Katarzyna A., „babcia Kasia”, którą niedawno skazano za uderzenie policjanta. Obecne były także posłanki Lewicy.