Lekarze rodzinni chcą, żeby pacjenci wiedzieli o co walczą. Będzie pismo
Lekarze POZ z opolskiego, którzy nie podpisali umów na 2015 r. przygotują pismo do pacjentów z informacją o tym, o co walczą. Ma ono być w weekend dostępne na stronie internetowej Porozumienia i przekazane zaprzyjaźnionym księżom do odczytania.
Takie postanowienia zapadły na sobotnim spotkaniu w Opolu lekarzy POZ z woj. opolskiego skupionych w Porozumieniu Zielonogórskim. Powołano na nim też regionalny sztab kryzysowy Porozumienia i podjęto decyzję o sformułowaniu informacji, w jaki sposób pacjenci mogą starać się o udostępnienie dokumentacji medycznej z placówek, które nie podpisały umów z NFZ na rok 2015.
Wiceprezes opolskiego Porozumienia Zielonogórskiego Artur Żerkowski powiedział, że pismo do pacjentów ma zostać przygotowane jeszcze w sobotę, a od niedzieli powinno być dostępne na stronie internetowej organizacji. - Chcemy w nim wyjaśnić, że zależy nam na tym, by to pacjenci mieli lepsze warunki do przyjmowania ich - bo o to tak naprawdę walczymy. A nie, jak mówi minister, że po prostu zamykamy drzwi - wyjaśniał.
Żerkowski tłumaczył, że są np. obawy, iż już jesienią mogą się skończyć pieniądze na badania w ramach pakietu onkologicznego. - Podczas negocjacji proponowaliśmy ministrowi zdrowia, by wydzielił na nie osobną pulę pieniędzy. Na to zgody ministerstwa nie było. Tymczasem pan minister doskonale wie, że te badania będą kosztowały więcej, niż założono w budżecie. Ale odpowiedzialność za to chce przerzucić na nas - zaznaczał.
Sformułowane do pacjentów pismo ma też zostać przekazane zaprzyjaźnionym księżom z prośbą, by ci odczytali je podczas niedzielnych mszy w najbliższych tygodniach w regionie.
Regionalny sztab kryzysowy Porozumienia powołano z kolei po to, by na bieżąco przekazywać informacje członkom organizacji i "szybciej reagować na to, co komunikuje ministerstwo". Sztab ma także zastanowić się, jak lekarzy Porozumienia mogą wspierać niezrzeszeni w nim medycy, sympatyzujący z protestem. - Mamy dużo głosów poparcia od tych, którzy nie są z nami, a musieli podpisać umowy. Czekają na sygnał, jak mają nam pomóc. Np. czy brać urlopy na żądanie, czy wypowiadać umowy – mówił Żerkowski.
Dodał również, że dużo czasu poświęcono w sobotę na zebranie przykładów zastraszania, z którymi - zdaniem lekarzy - spotykają się oni w związku z niepodpisywaniem umów. - Nasi ludzie dostają np. informacje, że jeśli wynajmują pomieszczenia na swoje placówki w urzędach, to będą im wypowiadane umowy. Jeden z posłów dzwonił też np. do zaprzyjaźnionego dyrektora praktyki i proponował, że może mu pomóc w założeniu ZOZ-u i załatwić formalności z Sanepidem w ciągu 24 godzin. Zresztą pan minister mówił w piątek, że można załatwić w ciągu 24 godzin to, co my - aby założyć praktyki - załatwialiśmy w miesiąc albo dłużej. To oburzające, to nie jest państwo prawa – mówił Żerkowski.
Ocenił, że ministrowi zdrowia nie zależy na zabezpieczeniu opieki dla pacjentów, tylko na zniszczeniu Porozumienia Zielonogórskiego. - Tymczasem my negocjujemy warunki pracy dla swoich członków. Nie chcemy, by musieli przyjmować to, co się im daje. Chcemy, by mieli warunki uzgodnione również przez nas – dodał Żerkowski.
Zaznaczył, że w głosowaniu, które przeprowadzono w sobotę w Opolu, niemal wszyscy zebrani medycy (wg Żerkowskiego ok. 180 osób) uznali, że "na warunkach proponowanych obecnie przez Ministerstwo Zdrowia nie wejdą do systemu". - Wstrzymały się w nim od głosu tylko trzy osoby, które mają duże obawy, czują się naciskane i nie wiedzą, czy w proteście wytrzymają – mówił Żerkowski.
W weekend na stronie organizacji ma zostać udostępniona informacja dla pacjentów, jak mogą ubiegać się o dokumentację medyczną. Żerkowski tłumaczył, że trzeba będzie złożyć wniosek na podany adres korespondencyjny. - Po sprawdzeniu, czy wniosek złożyła osoba uprawniona, ta dokumentacja będzie dla pacjenta przygotowana – zapewnił. W poniedziałek takie informacje powinny zostać wywieszone na drzwiach nieczynnych przychodni.