Latkowski: ludzie z kancelarii premiera uważali, że Michał Tusk powinien milczeć
Sylwester Latkowski stanął dziś przed komisją ds. Amber Gold.
Latkowski powiedział, że twórcy przedsiębiorstwa które oszukało ponad 11 tyś osób: Marcin P. i Katarzyną P., bali się nawiązać współpracę z Michałem Tuskiem, uważając że ten, może być człowiekiem „wsadzonym” specjalnie. Jego zatrudnienie rekomendowane było przez prezesa gdańskiego lotniska.
Latkowski opowiedział o jego spotkaniu z założycielami Amber Gold oraz dziennikarzem „Wprost” Michałem Majewskim. Marcin i Katarzyna P. opowiadali wtedy „własną wersję historii kontaktów z Michałem Tuskiem”. Twórcy Amber Gold, "przedstawili to w taki sposób, że oni właściwie nie chcieli, oni się bali nawiązywać współpracę z Michałem Tuskiem, uważali, że to jest człowiek, tak sądzili, że to może być człowiek wsadzony specjalnie do nich. Opowiedzieli, że on sam wykonał telefon do Marcina P., poprosił o spotkanie, jak był jeszcze dziennikarzem „Gazety Wyborczej".
Michał Tusk oraz Marcin P. mieli się spotkać razem z dyrektorem OLT Express, by ustalić warunki współpracy gdyż Tusk, chciał odejść z „Wyborczej”. Jednak później "zadzwonił i powiedział, że po rozmowie z rodziną, podkreślam słowo rodziną, zrezygnował" – zeznał Latkowski.
"Temat Michała Tuska i współpracy z firmą związaną z Marcinem P. wyniknąć miał dwa miesiące później (...). I tutaj pośrednikiem albo osobą, która w cudzysłowie wrzuciła im Michała Tuska jest pan prezes lotniska w Gdańsku, tak twierdził Marcin P." - powiedział Sylwester Latkowski.
Świadek mówił również o działaniach współzałożycielki spółki Amber Gold - "ona była aktywna, to nie była osoba, która siedziała i milczała, tylko aktywnie, tak jakby we wszystkie sprawy była wprowadzona. Czyli to byli partnerzy, dla nas- Marcin P. i Katarzyna P. to byli partnerzy biznesowi w tym, co robili (...). Dla nas to był tandem".
Latkowski opowiedział, że podczas ich wcześniej wspomnianego spotkania z Majewskim oraz Marcinem i Katarzyną P. pytali ich o to, czy próbowali poprzez Michała Tuska wpływać na "ojca czy też, żeby wyciągnął pewne informacje". "Oni zaprzeczyli, że nigdy tego nie zrobili".
Sylwester Latkowski poinformował, że pytał Michała Tuska czy ma wsparcie ojca i prasy. Miał w odpowiedzi usłyszeć że on mówił, że „nie do końca, że tata unika teraz kontaktu (...). Tata się boi, że (Michał Tusk) jest podsłuchiwany". „Mówił, że jako dziennikarz wie o tym, że tego nie da się ukryć". "W związku z tym miał przeciwny pogląd niż otoczenie premiera, że trzeba o tym otwarcie mówić. (..) On był za tym, żeby mówić na ten temat, a ludzie z kancelarii premiera uważali, że powinien milczeć" - mówił Latkowski o Michale Tusku.
"Wspomniał też w rozmowie o tym, że jak rozmawiał z ojcem, to ojciec mu rzucił taki tekst, żeby był spokojny, że komisji śledczej w tej sprawie nie będzie" - relacjonował Latkowski.