Szczytem bezczelności jest szukanie "esbeckich haków" przez Gazetę, której Ojciec Dyrektor Założyciel Adam Michnik vel Szechter nigdy publicznie (korzystając łamów gazety) nie domagał się od Szwecji wydania polskiemu wymiarowi sprawiedliwości swojego brata, Stefana Szechtera, bandyty pierwszego sortu, mordercy-komunistycznego prokuratora – pisze Paweł Kukiz. Polityk odnosi się w ten sposób do artykułu zamieszczonego na łamach "Gazety Wyborczej" poświęconego rzekomemu "tajnemu agentowi" Antoniego Macierewicza.
Lider ruchu Kukiz'15 we wpisie na portalu społecznościowym krótko odniósł się do oświadczenia wydanego przez rzecznika MON, w którym poinformował, że zgodnie z wyrokiem sądu, "Gazeta Wyborcza" jest zobowiązana do przeproszenia Antoniego Macierewicza. "Brawo sąd" – pisze Kukiz.
Na marginesie odniósł się jednak także do samego działania dziennikarzy z Czerskiej, którzy oskarżają szefa MON o kontakty z współpracownikiem PRL-owskiej bezpieki.
"Jak ta Gazeta śmie komukolwiek stawiać zarzuty o związki z SB-kami? Gazeta, w której prominentnym "redaktorem" był TW "Ketman" czyli Lesław Maleszka. Wiedziano w Gazecie o jego przeszłości a mimo tego do 2008 zapewniono mu pracę" – punktuje "Wyborczą" Paweł Kukiz.
Jak dodaje, "szczytem bezczelności jest szukanie "esbeckich haków" przez Gazetę, której Ojciec Dyrektor Założyciel Adam Michnik vel Szechter nigdy publicznie (korzystając łamów gazety) nie domagał się od Szwecji wydania polskiemu wymiarowi sprawiedliwości swojego brata, Stefana Szechtera, bandyty pierwszego sortu".
Poseł Kukiz'15 radzi dziennikowi Adama Michnika, który określa mianem przechowalni komunistycznej bandytki, trzymać "dzioby na kłódkę".
"Nosi was? Jutro będzie ładna pogoda. Może się przespacerujcie w jakimś zakodowanym marszu wzdłuż Wisły. Nie wchodźcie jednak, proszę, do wody. Ze względów ekologicznych. Ryb szkoda" – kwituje Kukiz.